12. rocznicę katastrofy smoleńskiej i śmierć 96 osób uczcili dziś przy pomniku ofiar na cmentarzu na Powązkach marszałek Senatu Tomasz Grodzki, wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska i prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.

Podczas uroczystości na wojskowych Powązkach rano w niedzielę przy Pomniku Ofiar Katastrofy Smoleńskiej modlili się, złożyli wieńce i wiązanki kwiatów, zapalili znicze. O 8:41 minutą ciszy uczcili pamięć ofiar. W centrum stolicy zawyły syreny.

Kwiaty złożyły też rodziny ofiar katastrofy i parlamentarzyści Platformy Obywatelskiej.

Uroczystość rozpoczęła się odegraniem polskiego hymnu. Odczytano pełną listę ofiar. Modlitwę ekumeniczną odmówili szef ordynariatu Polowego Wojska Polskiego biskup Wiesław Lechowicz, przedstawiciele prawosławnego ordynariatu polowego oraz ewangelickiego duszpasterstwa wojskowego.

"Byliśmy wtedy razem. Niestety tak krótko"

Trzaskowski powiedział, że każdy z nas pamięta ten sobotni poranek 12 lat temu - gdzie byliśmy i co robiliśmy.

Ta tragedia naznaczyła nas wszystkich. I byliśmy wtedy razem. Niestety tak krótko - podkreślił.

Dzisiaj w tych niesłychanie trudnych i niebezpiecznych czasach, w momencie, kiedy wojna jest u naszej granicy, w momencie, kiedy miliony ludzi szukają u nas bezpieczeństwa i szukają u nas pocieszenia, potrzebna jest nam chociaż namiastka wspólnoty, a nie kolejne spory - nieprawdziwe - powiedział prezydent Warszawy.

Dzisiaj jest dzień zadumy, dzisiaj jest dzień modlitwy, dzisiaj jest dzień ciszy. Cześć Ich pamięci - dodał.

12 lat temu - 10 kwietnia 2010 r. o godz. 8:41 - w katastrofie samolotu Tu-154M w Smoleńsku zginęło 96 osób, wśród nich prezydent Lech Kaczyński i jego żona Maria oraz ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski. Polska delegacja leciała do Katynia na uroczystości upamiętniające 70. rocznicę zbrodni katyńskiej.