Firma kolejowa, która planuje uruchomić połączenie z Warszawy do Lwowa, dostała dziś zielone światło resortu spraw wewnętrznych - dowiedział się reporter RMF FM. Jak wcześniej informowaliśmy, taki pociąg znalazł się w jesiennym rozkładzie jazdy, ale nie było wiadomo, czy ostatecznie wyjedzie na trasę.

Do tej pory nie było jasne, czy skład rozpocznie regularne kursowanie ze względu na procedury związane z kontrolą graniczną i celną na jego pokładzie. Choć dla służb nie jest to nowe działanie, musiał je ostatecznie zatwierdzić resort spraw wewnętrznych. 

Według naszych informacji, zielone światło od MSWiA firma, która organizuje przewozy na tej trasie, dostała dziś po południu. Na dniach ma więc ruszyć sprzedaż biletów na to reaktywowane po wielu latach połączenie. Będzie za nią odpowiadać strona ukraińska.

Wyklarowała się też kwestia terminu pierwszego kursu. Zaplanowano go na 15 października - skład pojedzie z Rawy Ruskiej do Warszawy Wschodniej, a następnie o 21:45 wyruszy w drogę powrotną. Podróż do granicy ma trwać 6,5 godziny, po tym czasie pasażerów czeka przesiadka na ukraiński tabor ze względu na różnicę szerokości torów. Docelowo jednak składy mają dojeżdżać bezpośrednio do "miasta Lwa". Po ukraińskiej stronie granicy trwa już budowa torów, przystosowanych do europejskiego standardu.

Polskim przewoźnikiem, który będzie odpowiadał za tabor i obsługę połączenia, jest wielkopolska firma SKPL. Zleceniodawcą uruchomienia pociągu między Warszawą a Rawą Ruską i docelowo Lwowem jest jednak ukraiński, narodowy przewoźnik, odpowiednik naszego PKP (Ukrzaliznica).