Do pięciu lat więzienia grozi 36-letniemu informatykowi, który wyniósł z zatrudniającej go firmy 26 laptopów. Twierdził, że potrzebował pieniędzy na spłatę długów.

Policjanci z mokotowskiego wydziału do walki z przestępczością przeciwko mieniu zatrzymali 36-latka podejrzanego o kradzież 26 laptopów z jednej z warszawskich firm, w której zatrudniony był przez kilka tygodni jako informatyk w międzynarodowej korporacji. 

Już drugiego dnia pracy zapakował do plecaka trzy laptopy i sprzedał je lombardzie. Przez kilka tygodni wyniósł z firmy łącznie 26 laptopów wartych około 90 tys. zł i zastawił je za kwotę 33 tys. zł.

Zatrzymany przez policjantów przyznał się do kradzieży i wskazując miejsca, gdzie zastawiał sprzęt. Tłumaczył, że potrzebował pieniędzy na spłatę trzech pożyczek. Trafił do policyjnego aresztu. Większość skradzionych komputerów udało się odzyskać.

Mężczyzna usłyszał zarzuty przestępstwa, za które może zostać skazany na pięć lat więzienia. Postępowanie w tej sprawie jest prowadzone pod nadzorem Prokuratury Rejonowej dla Warszawy Mokotowa.