Oskarżony o zabójstwo Pawła Adamowicza Stefan W. jest zdolny do udziału w procesie. Sąd przedstawił dziś wniosek z długo oczekiwanej opinii biegłych. Na sali pierwszy raz pojawiła się matka oskarżonego.

Chodzi o opinię, o którą na początku procesu wystąpił do sądu obrońca oskarżonego. Miało to związek z tym, że Stefan W. milczał, nie odpowiadał na żadne pytania sądu, swojego obrońcy i nie reagował na żadne próby kontaktu.

Do akt sprawy wpłynęło zaświadczenie o stanie zdrowia oskarżonego, z którego wynika, że jest on zdolny do udziału w czynnościach procesowych w dniu dzisiejszym. Ponadto wpłynęła opinia biegłych lekarzy psychiatrów dotycząca możliwości udziału oskarżonego w rozprawie i z opinii tej wynika, że oskarżony jest zdolny do udziału w rozprawie - mówiła podczas rozprawy sędzia Aleksandra Kaczmarek.

Pierwszy raz na sali sądowej pojawiała się dzisiaj matka Stefana W. Kobieta uczestniczyła w rozprawie jako osoba z publiczności. To możliwe, ponieważ sąd nie będzie przesłuchiwał kobiety, po tym jak odmówiła składania zeznań jako osoba najbliższa dla oskarżonego.

Dziś w gdańskim sądzie przesłuchano czterech świadków. Przed sądem stanął były współpracownik Adamowicza, który tego dnia był wolontariuszem WOŚP, a w momencie ataku na prezydenta był na scenie.

Świadkiem był także mężczyzna pracujący dla firmy ochroniarskiej. Podczas całego finału WOŚP stał tyłem do sceny. Mówił, że wielu rzeczy z tego dnia już nie pamięta. Nie potrafił nawet określić roku tragicznego finału WOŚP w Gdańsku. Sąd skupił się więc na zeznaniach ze śledztwa, które są odczytywane z protokołu w aktach.

Sąd przesłuchał też operatora kamery, pracującego dla telewizji TVN, który nagrał całe zajście na scenie. Jego zadaniem było nagranie tłumu podczas światełka do nieba, jednak w momencie, w którym zauważył, co się dzieje na scenie tam skierował swoją kamerę.

Tłumaczył, że wszystko, co zostało nagrane jest tożsame z tym, co pamięta, ponieważ jego punkt widzenia ogranicza się do tego, co rejestruje kamera. W trakcie filmowania nie koncentrowałem się na szczegółach, a starałem się zachować szeroki plan i ciągłość czasu nagrywania mając świadomość, że może to być bardzo ważne, ponieważ w pewnym momencie zauważyłem u pana Adamowicza krew na dłoni - zeznawał mężczyzna i dodał, że nóż, którym został zaatakowany prezydent zobaczył dopiero przy odtwarzaniu wideo.

Z wyłączeniem jawności, przesłuchana została dziś pielęgniarka z zakładu karnego w Malborku. Sąd utajnił to przesłuchanie ze względu na to, że w zeznaniach mogłyby pojawić się informacje dotyczące stanu zdrowia oskarżonego. Podobne decyzje zapadały na poprzednich rozprawach, gdy zeznawali pracownicy służby więziennej.

Następna rozprawa przeciwko Stefanowi W. ma odbyć się jutro, a kolejne planowane są po wakacjach.

autor: Stanisław Pawłowski