Inspektorzy WIOŚ, policja i prokuratura sprawdzali teren żwirowni w gminie Sulęczyno (woj. pomorskie). Pod ziemią znaleziono odpady komunalne. Za składowanie śmieci grożą kary do nawet miliona złotych.

Dostaliśmy anonimową informację i na jej podstawie rozpoczęliśmy nasze działania - mówił w rozmowie z PAP zastępca Pomorskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska Radosław Rzepecki.

Inspektorzy powiadomili policję, Prokuraturę Rejonową w Kartuzach oraz pracowników urzędu marszałkowskiego. 

W celu ustalenia miejsc deponowania odpadów na terenie żwirowni użyto drona z kamerą termowizyjną oraz georadaru. Wykonano też odkrywki przy pomocy koparki. Inspektorzy WIOŚ pobrali próby odpadów do dalszych badań. 

Rzepecki podkreślił, że działania służb mają określić "jaki jest ewentualnie zakres naruszeń i jakie ilości odpadów potencjalnie mogły być zwożone na to wyrobisko". W trakcie kontroli żwirowni biegli pobrali próbki odpadów do badań. Są to odpady komunalne, które nie powinny być wykorzystane do rekultywacji - ocenił Rzepecki. Dodał, że do czasu poznania wyników badań nie informuje, jakie odpady były zwożone na teren żwirowni.

Wicewojewoda pomorski Aleksander Jankowski wskazał, że inspektorzy wykryli "worki z odzieżą nasączoną nieznanymi substancjami, styropian oraz odpady komunalne zmieszane z tym, co mogło być tam składowane".

Ta część żwirowni, z której wydobyto kruszywo, powinna później zostać zrekultywowana poprzez zasypanie mineralnym kruszywem. W tym przypadku "rekultywacja była dokonywana w sposób niewłaściwy poprzez zakopywanie odpadów komunalnych" - zaznaczył Rzepecki.

Inspektorzy wskazują, że za niewłaściwie gospodarowanie odpadami i nieprawidłowości dotyczące ich ewidencji grożą kary wynoszące nawet milion złotych. Sprawcom, którzy nielegalnie zwozili odpady może grozić nawet do 10 lat więzienia i konieczność zapłaty nawet dziesięciomilionowej nawiązki.