Dwa lata więzienia w zawieszeniu na cztery - taki wyrok usłyszał Krzysztof Pusza, były wicewojewoda woj. pomorskiego i jednocześnie były prezes spółki Port Service. Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe wydał wyrok w sprawie składowania pozostałości niebezpiecznych odpadów na terenie dawnej żwirowni w Ełganowie. Wyrok nie jest jednak prawomocny.

Mieli zarabiać pieniądze na utylizacji ziemi

Wyrok wydał sąd w związku ze sprawą 22 tys. ton skażonej m.in. pestycydami ziemi, którą w 2011 r. sprowadziła z Ukrainy gdańska firma Port Service. Firma ta ma uprawnienia do utylizacji niebezpiecznych odpadów i podjęła się spalenia skażonej gleby. Jednak - według prokuratury - zanim wykonała to zadanie, składowała w Gdańsku odpady w niewłaściwy, zagrażający środowisku sposób. Z kolei po utylizacji ziemi szefostwo firmy przekazało odpady innej spółce, która miała w nieodpowiedni sposób zmagazynować odpady w żwirowni w znajdującym się niedaleko Gdańska Ełganowie.

Oprócz byłego prezesa firmy Port Service Krzysztofa Pusza, aktem oskarżenia objęto także braci Piotra i Patryka G. - właścicieli firmy zajmującej się zagospodarowywaniem odpadów.

W poniedziałek sędzia Agnieszka Piotrzykowska skazał Krzysztofa Puszę na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery lata. Ponadto ukarał go nawiązką w kwocie 80 tys. zł na rzecz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

Sąd uznał też winę obu braci i skazał ich na kary po roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata. podobnie jak w przypadku wicewojewody, muszą zapłacić po 20 tys. zł na rzecz NFOŚiGW.

Sąd nie wyklucza, że skazani działali w zmowie

Utylizacja odpadów niebezpiecznych była kwestią dochodową. To się opłacało. Port Service w tamtym okresie miał dosyć duże zadłużenie, spłacał kredyt, a panu Puszowi zależało na tym, żeby firma działała prawidłowo, żeby była rentowna. Niestety temu Port Service nie podołał - podkreślił sąd.

Z jednej strony mamy do czynienia z działalnością firmy Port Service i Krzysztofa Pusza, a z drugiej strony z działalnością oskarżonych G. Sąd uznał, że w tej sytuacji, mimo postawienia oskarżonym G. zarzutu działania nieumyślnego, trudno sobie wyobrazić, żeby panowie G. - którzy byli od 15 listopada 2010 roku związani umową z Port Service na remediację ziemi - nie wiedzieli, co jest wywożone do Ełganowa i żeby nie wiedzieli, że są to odpady, które tam się znaleźć nie powinny - powiedziała sędzia Piotrzkowska.

Krzysztofa Pusza oraz Piotra i Patryka G. nie było w poniedziałek na sali rozpraw. Wyrok nie jest prawomocny.

Od wicewojewody do skazanego wyrokiem sądu

Krzysztof Pusz był aktywnym działaczem "Solidarności" w latach 80. ub. wieku. W latach 1986-1989 pełnił funkcję sekretarza w biurze przewodniczącego związku Lecha Wałęsy. Od grudnia 1990 do października 1991 był szefem gabinetu prezydenta Wałęsy. W latach 1999-2001 z ramienia Unii Wolności - najpierw wicewojewoda gdański, a następnie pomorski.

Lider pomorskiej UW (2001-2005), a następnie szef regionalnych struktur Partii Demokratycznej. W 2006 r. był kandydatem koalicji Lewica i Demokraci w wyborach na prezydenta Gdańska.