"Dwie nastolatki zrobiły piknik na skraju klifu w Orłowie" - to jedna z wiadomości, jaką otrzymaliśmy w weekend na Gorącą Linię RMF FM. Pogoda zachęcała do odwiedzenia tego popularnego miejsca na wybrzeżu. Jednak wiele osób - jak nas informujecie - podejmowało bardzo duże ryzyko.

Informujecie nas, że wiele osób w ten weekend podchodziło do samego zbocze urwiska na górze klifu, którego najwyższy punkt jest niemal na wysokości 60 metrów. Niewątpliwie sama plaża w Orłowie, jak i klif to bardzo popularne miejsce, które przyciąga zarówno mieszkańców, jak i turystów.

To miejsce jest fascynujące - czuję się jak w ciepłych krajach - mówi jedna z turystek. Na pewno tu wrócę ­- dodaje młody mężczyzna.

Niebezpiecznie staje się, gdy spacerowicze wchodzą na szczyt i podchodzą bardzo blisko stromego urwiska, aby na przykład zrobić sobie zdjęcie, a na górze wydeptane ścieżki są popękane - jak mówią specjaliści - to takie pierwsze wskazówki, że jest to strefa niebezpieczna, która może być poddana osunięciu albo obrywowi.

Jak zaznacza kierownik obwodu ochrony wybrzeża w Sobieszewie Łukasz Partyka z Urzędu Morskiego w Gdyni, takie zachowanie jest bardzo niebezpieczne.

Przez ostatnie kilka miesięcy mieliśmy zjawiska osunięć w obrębie klifu. Takie wchodzenie, stawanie na krawędzi, może wydawać się nam, że ten grunt jest bardzo stabilny, a tak naprawdę stoimy na cienkiej półce z bardzo niestabilnej gliny. Możemy za chwilę znaleźć się kilkadziesiąt metrów na dole - ostrzega Partyka.

Aktualna pora roku również sprzyja kolejnym osunięciom. Duża ilość opadów atmosferycznych, różnica temperatur, silne wiatry - to wszystko powoduje erozje odcinka klifu najbardziej widowiskowego.

Stawanie na skraju klifu i chodzenie przy skarpie jest skrajnie nieodpowiedzialne, dlatego apeluję o ostrożność i rozwagę - mówi Partyka.

Górna część klifu to rejon rezerwatu Kępa Redłowska. Jeżeli ktoś zdecyduje się na spacer właśnie w tym miejscu, mija molo w Orłowie, wejście na plażę, później schodami do góry może dojść do opisywanego zbocza. Nie mijając w tym czasie żadnych tabliczek informujących, że przebywanie tam jest niebezpieczne. To teren, który jest w jurysdykcji Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Wysłaliśmy pytania w tej sprawie - czekamy na odpowiedź.

Dolna część pod klifem, czyli plaża - zajmuje się nią Urząd Morski w Gdyni. Tam znajdziemy pomarańczowe tabliczki z napisem - chodzenie po zboczach klifu zabronione, osuwiska grożą wypadkiem.

Co ważne, na terenie rezerwatu obowiązuje tylko poruszanie się po wyznaczonych ścieżkach. Każde zboczenie z trasy jest narażaniem się na karę.