40-latek ze Szczecina zatrzymany przez policjantów do kontroli drogowej posłużył się dokumentami brata bliźniaka. Myślał, że w ten sposób uniknie kary za złamanie sądowego zakazu prowadzania pojazdów. Zdradziło go nerwowe zachowanie, a policjantów nie zawiodła pamięć.

Uwagę szczecińskich "wywiadowców" przykuł w centrum miasta kierowca mercedesa, który co chwilę zwalniał, a potem gwałtownie przyśpieszał. Na widok mundurowych zatrzymał się na parkingu.

Policjanci postanowili go skontrolować. 40-latek okazał dowód osobisty i prawo jazdy.  Policjanci skojarzyli wówczas, że mężczyzna ma brata bliźniaka, a on zaczął zachowywać się nerwowo. Po chwili przyznał, że posłużył się cudzymi dokumentami, bo bał się odpowiedzialności karnej. 

Mężczyzna miał aktywny zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych, obowiązujący jeszcze  trzy lata. Policjanci zatrzymali dokumenty, którymi się posłużył, a 40-latek znów stanie przed sądem.

.