Gacek, najsłynniejszy kot Szczecina, musi przejść na dietę. Bezdomny kot, który zamieszkuje ulicę Kaszubską w centrum miasta, trafił właśnie do domu tymczasowego i na weterynaryjny przegląd. Diagnoza nie pozostawia złudzeń: Gacek powinien zgubić tłuszczyk.

Czarno-białego kota pod koniec marca udało się zabezpieczyć inspektorom Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. To szczeciński TOZ odpowiada formalnie za opiekę medyczną nad Gackiem. Kot, mimo że jest rozpoznawalnym symbolem miasta, nie ma swojego opiekuna. Od lat zamieszkuje ulicę Kaszubską, gdzie jest dokarmiany przez okolicznych mieszkańców. Śpi w ustawionej tam budzie.

Zajmujące się wolno żyjącymi kotami organizacje od dawna planowały schwytanie Gacka. Nie było to takie proste. Trzeba było skoordynować termin u weterynarza z wolnym miejscem w domu tymczasowym, a finalnie złapać kota. Udało się to dopiero 29 marca.

Kot przeszedł kompleksowe badania w lecznicy TOZ. Choć wyniki badań krwi wyszły bez zarzutu, Gacek ma już problem z zębami. Kota bolą też stawy. Dostał już na to leki i bezlitosną diagnozę: Gacek musi schudnąć i to sporo, bo 4-5 kilogramów. 

Gacek od kilku dni przebywa w domu tymczasowym, jak informuje TOZ, czuje się tam bardzo dobrze od początku. Okazał się być wielkim fanem... czesania.

O Gacku zrobiło się głośno na całym świecie, gdy kot okazał się być najlepiej ocenianą... atrakcją turystyczną Szczecina. Wielu z turystów ocenia kota w mapach Google’a i opisuje swoje spotkania z nim. Dziś ma już ponad 3400 opinii. O kocim celebrycie pisały media z niemal całego świata.

W ubiegłym miesiącu doszło też do próby porwania Gacka. Dokarmiający go sąsiedzi zamontowali nawet monitoring, by nikt kota nie uprowadził. Czy i kiedy Gacek wróci na ulicę? Na razie nie wiadomo.