Zdewastowane nagrobki na cmentarzu żydowskim w Zabrzu zostaną naprawione. Narodowy Instytut Konserwacji Zabytków podjął decyzję o przeznaczeniu 50 000 złotych na ten cel. Nekropolię zbeszczeszczono na początku czerwca. Policja ujęła już domniemanych sprawców.

Na 150-letnim cmentarzu zniszczono 25 macew (żydowska stela nagrobna), w tym grobowiec rodziny Maxa Böhma, zasłużonego dla miasta filantropa, kilkanaście macew dziecięcych, a także najstarszą macewę cmentarną postawiona na grobie Heleny Schüller z 1871 roku.

Chcemy by te obiekty, jak najszybciej to możliwe, otrzymały potrzebne środki na ich renowację. Naszymi działaniami chcemy podkreślić, że dziedzictwo historyczne każdego wyznania religijnego, jest częścią polskiego dziedzictwa kulturowego, a naszym obowiązkiem jest je chronić i przekazywać następnym pokoleniom - komentuje dyrektor NIKZ dr Michał Laszczkowski. 

Obecnie trwa proces formalnego wyboru wykonawcy, który przeprowadzi prace naprawcze. Lista nagrobków poddanych naprawie oraz program prac zostaną ustalone na podstawie protokołu z oględzin cmentarza, stworzonego przez inspektora Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Katowicach.

Na naprawę zniszczonych pomników Narodowy Instytut Konserwacji Zabytków przeznaczy 50 tys. złotych.

7 czerwca policja zabrzańska poinformowała o zatrzymaniu czterech mężczyzn w wieku 21-40 lat. Podejrzewani są o zniszczenie żydowskiej nekropolii. Wiele wskazuje na to, że wandale dwukrotnie odwiedzali cmentarz i niszczyli nagrobki.

Prokuratura postawiła zarzuty 2 osobom. Sąd nie zgodził się jednak na aresztowanie podejrzanych. Zarzuty dotyczą znieważenia miejsca pochówku, ale są także związane z ochroną zabytków. Podejrzanym grozi do 8 lat więzienia. Prokuratura w Zabrzu nie ujawnia jednak, czy oskarżeni przyznali się do winy i jakie złożyli wyjaśnienia.