​Nie żyje ranny w ubiegłotygodniowym wybuchu w koksowni w Dąbrowie Górniczej (woj. śląskie). Mężczyzna zmarł w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach, gdzie trafił zaraz po wypadku.

Zmarły pracownik był najciężej rannym w wybuchu w dąbrowskiej koksowni.

Jaki obrażenia miał zmarły mężczyzna?

Lekarze od początku mówili, że jego stan jest bardzo ciężki. Leżał na oddziale intensywnej terapii, był w stanie śpiączki farmakologicznej. Miał rozległe oparzenia, m.in. twarzy głowy i rąk oraz oparzenie dróg oddechowych.

W tej chwili w siemianowickim szpitalu znajduje się jeszcze czterech rannych pracowników. Dwie osoby mają oparzenia dróg oddechowych. Pacjenci leżą na oddziale chirurgii ogólnej, ich stan jest stabilny.

Wybuch w budynku przemiału węgla

Zgłoszenie o eksplozji wpłynęło do strażaków w czwartek, 23 września, ok. godz. 14:50. Stefan Flasza, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej PSP w Dąbrowie Górniczej poinformował, że do wybuchu doszło w jednej z hal na terenie koksowni "Przyjaźń". To budynek przemiału węgla, który jest zniszczony - częściowo się zwalił - powiedział rzecznik w rozmowie z reporterką RMF FM Anną Kropaczek.

Zniszczona została także część sąsiedniego budynku.

Sześć osób zostało rannych.

Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura w Sosnowcu.