Działające od ponad 20 lat przytulisko dla zwierząt "Przystań Ocalenie" z Ćwiklic koło Pszczyny w Śląskiem apeluje o pomoc po pożarze, który w nocy z piątku na sobotę spowodował zniszczenie pożywienia dla zwierząt. Potrzebne jest przede wszystkim siano, a także słoma.

Do nocnego pożaru doszło w miejscowości Ćwiklice (gm. Pszczyna, pow. pszczyński) w Śląskiem.

"Dzisiejszy dzień zaczął się dla nas najokrutniej jak tylko mógł"

Informację o pożarze opublikowano na facebookowym profilu Przystań Ocalenie Kpdz. Około godziny 4 nad ranem przeprowadzono kilkuminutową transmisję, na której widać płomienie na terenie obiektu.

Kochani, jest godzina 4:09. Jesteśmy w naszej przystani. Dzisiejszy dzień zaczął się dla nas najokrutniej jak tylko mógł. Cały zapas naszej słomy, naszego siana, wszystko doszczętnie spłonęło, płonie. Nie da się uratować kompletnie nic. Największym szczęściem dla nas jest to, że naszym zwierzętom nic się nie stało - mówiła, płacząc, podczas transmisji Oliwia Szczepanek.

Kochani, dzisiaj będziemy potrzebowali wyjątkowo bardziej niż kiedykolwiek. Będziemy musieli błagać Was wszystkich o pomoc, żeby mieć czym nakarmić nasze zwierzęta. Błagam, nie zostawiajcie nas - podkreślała.

Działaczka apelowała o dostarczenie siana i słomy.

"Niestety podejrzewamy podpalenie"

Przytulisko napisało w swoich mediach społecznościowych: "niestety podejrzewamy podpalenie".

"Spłonęła słoma, siano, całe zapasy, które nie były jeszcze zapłacone. Zostaliśmy bez grama siana i słomy - spłonęło wszystko 'nie ma nic'. Nasze zwierzęta nie mają co jeść. W obecnej sytuacji, kiedy i tak walczyliśmy o przetrwanie to może być nasz koniec. Apeluje do Was przyjaciele o pomoc, błagam, bez Was nie będziemy w stanie nakarmić naszych zwierząt" - czytamy w mediach społecznościowych Przystani.

Na swoim profilu placówka zaapelowała o pomoc rzeczową, w reakcji otrzymując już pierwsze oferty m.in. przekazania słomy. Uruchomiło też zbiórkę pieniędzy, na którą do godziny 18 w sobotę wpłacono ponad 150 tys. złotych.

Potrzeby przytuliska

Na swojej stronie internetowej przytulisko w październiku informowało o problemach finansowych. W sobotę, 21 października, zorganizowano tam "Przystaniowy Kiermasz".

"Jak wiecie zmagamy się z poważnymi kłopotami finansowymi i próbujemy się ratować w każdy możliwy sposób" - napisano.

Na terenie obiektu znajdują się psy i koty, a także konie i zwierzęta gospodarskie.

"Istniejący od 1998 roku Komitet Pomocy dla Zwierząt w Tychach zajmuje się zbiórką pieniędzy na wykup koni prosto z transportów, baz przeładunkowych, targów końskich i od ludzi, którzy chcą się ich pozbyć" - czytamy na stronie przytuliska.