Ukraińca, podejrzanego o organizowanie przemytu imigrantów ze Słowacji do Polski zatrzymali funkcjonariusze Straży Granicznej z Bielska-Białej. Kilka dni wcześniej wpadli mężczyźni, którzy busem po raz drugi próbowali przewieźć tę samą grupę 12 młodych Syryjczyków.

Na początku września patrol Straży Granicznej w Węgierskiej Górce zatrzymał do kontroli mercedesa vito. Busem na polskich numerach rejestracyjnych kierował 31-letni Ukrainiec. Mężczyzna przewoził 12 osób, w tym 11-latka. Kierowca miał przy sobie prawie 2,5g metamfetaminy i jak wykazało badanie był pod wpływem narkotyków.

Cudzoziemcy mieli dokumenty potwierdzające pobyt obywatela państwa trzeciego na terytorium Słowacji. Usłyszeli zarzut przekroczenia granicy państwowej wbrew przepisom i bez wymaganych dokumentów. Przyznali się do tego i dobrowolnie poddali się karze, a potem w ramach uproszczonej procedury zostali odesłani do państwa, z którego przyjechali, czyli na Słowację.

Ukrainiec, który ich przewoził usłyszał zarzuty w zorganizowanej grupie przestępczej i organizowania nielegalnego przemytu ludzi. Opowie też za posiadanie narkotyków i prowadzenie pod ich wpływem.

Kilka dni później członkowie tej grupy przestępczej ponownie próbowali przemycić przez Polskę tych samych 12 Syryjczyków. Ta próba również została udaremniona przez funkcjonariuszy. Zatrzymano kolejnych 2 przemytników, także obywateli Ukrainy.

Na Śląsku funkcjonariusze z Bielska-Białej zatrzymali organizatora - zleceniodawcę przemytu migrantów. Mężczyzna, również obywatel Ukrainy, usłyszał zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz organizowania nielegalnego przekraczania granicy - mówił rzecznik prasowy Śląskiego Oddziału Straży Granicznej ppor. SG Szymon Mościcki.

Wobec wszystkich trzech zatrzymanych mężczyzn sąd zastosował trzymiesięczny, tymczasowy areszt.