Ponad 2 promile alkoholu w organizmie miała 30-letnia kobieta, która wraz z dwójką swoich dzieci - w wieku 1,5 roku i 8 lat - uciekała przed policją. O sprawie został powiadomiony sąd rodzinny.

Do zdarzenia doszło w piątek, 15 grudnia, w miejscowości Wierzawice (gm. Leżajsk) na Podkarpaciu.

Uciekła po awanturze

Jak podała podkarpacka policja, po godz. 16 dyżurny leżajskiej komendy otrzymał informację, że w jednym z domów w Wierzawicach, nietrzeźwa 30-letnia kobieta wszczęła awanturę.

"30-latka, słysząc, iż o jej zachowaniu została powiadomiona policja, zabrała swoje dwie córki w wieku 1,5 i 8 lat, wsiadła do samochodu i odjechała w nieznanym kierunku" - ustalili mundurowi po przybyciu na miejsce.

"Próbowała wraz z dziećmi uciec w pobliskie zarośla"

Na trasie pomiędzy miejscowościami Giedlarowa i Wierzawice, funkcjonariusze zauważyli kobietę, która idzie z dwójką dzieci.

"Na widok policyjnego radiowozu, próbowała wraz z dziećmi uciec w pobliskie zarośla. Policjanci zatrzymali ją. Okazało się, że jest to 30-letnia mieszkania Wierzawic, której wcześniejsze dotyczyło zgłoszenie" - relacjonuje podkarpacka policja.

Jak dodają mundurowi, dzieci nie były ubrane adekwatnie do warunków atmosferycznych. "Policjanci natychmiast zabrali całą trójkę do radiowozu i przekazali im własne ubrania, aby się ogrzali. Na miejsce wezwana została także karetka pogotowia ratunkowego" - informuje policja.

Okazało się, że kobieta ma ponad 2 promile alkoholu w organizmie. "Dzieci wraz z matką zostały przewiezione do szpitala. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo" - podają funkcjonariusze.

O tej sytuacji powiadomiono sąd rodzinny.