Już 76 zakażeń bakterią Legionella w Rzeszowie. 5 osób zmarło. W ratuszu odbyło się spotkanie miejskiego sztabu kryzysowego, w którym uczestniczył m.in. prezydent Konrad Fijołek. Ministerstwo Zdrowia w komunikacie przekazało, że "weryfikowany jest wariant dotyczący miejskiej sieci wodociągowej jako źródła zakażenia bakterią".

W rzeszowskim ratuszu odbyło się spotkanie miejskiego sztabu kryzysowego, w którym brali udział prezydent Konrad Fijołek, Jaromir Ślączka, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, Zbigniew Sowa, dyrektor miejskiego wydziału zarządzania kryzysowego oraz dyrektorzy spółek komunalnych i odpowiedzialnych za środowisko. 

Analizy, adresy osób chorych i wywiad środowiskowy na razie nie wskazały żadnej istotnej korelacji. Należy przypuszczać, że obecna sytuacja ma związek z wodą i warunkami pogodowymi, z jakimi ostatnio się zmagamy. To być może wpłynęło na wzrost namnażania się tej bakterii w wodzie. Większą pewność będziemy mieli po wynikach badań - poinformował na konferencji prasowej prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek.

Jaromir Ślączka, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej przekazał z kolei, że służby prowadzą szeroko zakrojone dochodzenie epidemiologiczne polegające na ustaleniu źródła zakażenia bakterią. 

Z tych wywiadów wynika na tę chwilę, że poza łącznikiem jakim jest sieć wodociągowa, trudno ustalić jakieś inne cech wspólne - powiedział Ślączka.

Większość zachorowań dotyczy osób starszych, które nie są mobilne, nie korzystają na co dzień z infrastruktury komunalnej. Do tej pory pobraliśmy 56 próbek wody zimnej i ciepłej. Wyniki badań pierwszych próbek będą znane w poniedziałek - przekazał. W najbliższy weekend w Rzeszowie ma odbyć się też dezynfekcja sieci wodociągowej.

Coraz więcej zakażeń

Dziś wzrosła liczba chorych po zakażeniu bakterią Legionella pneumophila. Wczoraj rzeszowski sanepid mówił o 71 chorych. Dziś jest ich już 76. Część chorych osób była już hospitalizowana. Kilka dni temu zgłosiły się one do szpitala z wysoką gorączką i kaszlem. 

9 pacjentów znajduje się w Podkarpackim Centrum Chorób Płuc, a 11 w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Rzeszowie - powiedział Andrzej Sroka, rzecznik Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Rzeszowie, podkreślając, że do szpitala nie zgłosiły się żadne nowe osoby z objawami sugerującymi zapalenie płuc wywołane bakterią. 

Dziś w Szpitalu Miejskim w Rzeszowie zmarła kolejna, piąta już osoba zakażona bakterią. Była to kobieta w wieku 79 lat, w bardzo złym stanie z chorobą nowotworową - potwierdził Grzegorz Materna, dyrektor Miejskiego Szpitala w Rzeszowie. W tej placówce przebywa obecnie 15 pacjentów zakażonych legionellą.

W Rzeszowie jest Minister Zdrowia

W Rzeszowie od wczoraj są też minister zdrowia Katarzyna Sójka i szef Głównego Inspektoratu Sanitarnego Krzysztof Saczka. Dziś dotarł do nich też wiceminister zdrowia Waldemar Kraska, który jest szefem Zespołu Zarządzania Kryzysowego Ministra Zdrowia.

Dziennikarz RMF FM Michał Dobrołowicz ustalił, że w dzisiejszym planie wizyty przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia znajduje się spotkanie z wojewodą podkarpacką Ewą Leniart, prezydentem Rzeszowa Konradem Fijołkiem, a także przedstawicielami wodociągów. Jednym z celów jest doprecyzowanie strategii, jak wygasić ognisko choroby. 

W nocnym komunikacie Ministerstwa Zdrowia czytamy, że "weryfikowany jest wariant dotyczący miejskiej sieci wodociągowej jako źródła zakażenia". "Ustalono strategię dalszych działań zmierzających do wygaszenia ogniska choroby niezbędnych do natychmiastowego podjęcia przez właściwe organy" - informuje resort.

Chaos informacyjny

Według dziennikarza RMF FM Krzysztofa Kota jeszcze do wczoraj w Rzeszowie panował chaos informacyjny.

Trudno było nie odnieść wrażenia, że ludzie zwyczajnie nie wiedzą w jaki sposób można się zarazić bakterią i jak się przed nią zabezpieczyć. Sanepid dopiero w trakcie dnia wytłumaczył, że nie można się zakazić przez picie wody i mycie, a przez wdychanie wodnego aerozolu - wskazuje nasz reporter.

Lekarze podkreślają, że najważniejsze jest teraz potwierdzenie źródła zakażeń. To jest bardzo rzadkie zakażenie, które rozprzestrzenia się drogą inhalacji. Może być związane z obecnością bakterii w wodzie, czemu sprzyja wysoka temperatura. Najbardziej podatni są Ci, którzy chorują na choroby przewlekłe - tłumaczy pulmonolog i neonatolog prof. Ewa Helwich.

Co to jest choroba legionistów?

Bakteria Legionella pneumophila może wywołać chorobę legionistów (legionelloza).

To forma zapalenia płuc, która kończy się śmiercią u 5-15 proc. osób zakażonych. Zwykle rozwija się 5-6 dni po infekcji, choć może to trwać dłużej. Rozpoczyna się od gorączki, dreszczy, bólu głowy i mięśni. Po tym następuje suchy kaszel i trudności w oddychaniu, które postępują do ciężkiego zapalenia płuc.

Między 25 proc. a 50 proc. zarażonych pacjentów cierpi też na biegunkę, a około 50 proc. doświadcza majaczenia lub poczucia splątania. Dokładna diagnoza wymaga przeprowadzenia testów laboratoryjnych.

Jakie jest ryzyko zarażenia się legionellą?

Do zakażenia dochodzi drogą inhalacji zakażonego aerozolu (np. z nebulizatora) lub wody zawierającej bakterię rozpylonej w powietrzu. Choroba nie przenosi się poprzez picie skażonej wody i z człowieka na człowieka. Szczególnie narażone są osoby z obniżona odpornością i przewlekle chore.

Bakterie mogą żyć i namnażać się w temperaturze od 20 do 45 stopni Celsjusza. Występują one w środowisku naturalnym, w rzekach, jeziorach czy wilgotnej ziemi. Wysoką liczebność stwierdza się w nieodpowiednio utrzymywanych sztucznych systemach wodnych.

Szczególnie narażone są osoby z obniżoną odpornością i przewlekle chore.