Artur R. aresztant, który miał zabić funkcjonariuszkę służby więziennej w zakładzie karnym w Rzeszowie, uzyskał status więźnia niebezpiecznego - dowiedział się reporter RMF FM. Wczoraj doszło do dramatu w areszcie tymczasowym – zaatakowana została pani psycholog.

37-letni mężczyzna przebywający w areszcie tymczasowym w zakładzie karnym w Rzeszowie zaatakował nożyczkami funkcjonariuszkę - informowali dziennikarze RMF FM. Kobieta dostała 7 ciosów w okolice szyi.

Jak ustalił reporter RMF FM, aresztant, to mieszkaniec powiatu kolbuszowskiego na Podkarpaciu. Śledczy zarzucają mu gwałty i usiłowanie gwałtu. W zeszłym roku prokuratura wysłała do sądu akt oskarżenia w jego sprawie.

Prokuratura już po północy zakończyła pracę na miejscu zdarzenia. Zbierali dowody, przesłuchali funkcjonariuszy służby więziennej, a także współosadzonych podejrzanego. Zabezpieczyli też zapis kamer monitoringu z korytarzy i pomieszczeń zakładu karnego.

Nie jest wykluczone, że Artur R. jeszcze dziś wczesnym popołudniem usłyszy zarzuty.

Sekcję zwłok funkcjonariuszki zaplanowano na jutro w Krakowie.

Dramat w rzeszowskim areszcie

Podczas konsultacji psychologicznej mężczyzna kilkukrotnie nożyczkami ranił w szyję panią psycholog. Kobiety nie udało się uratować.

Nożyczki, którymi Artur R. ją zaatakował, znaleziono potem na zewnątrz budynku zakładu.

Trwa wyjaśnianie wszelkich okoliczności tej tragedii.

Jak się dowiedział się dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada, funkcjonariuszka miała 39 lat. Służbę pełniła od 2010 roku. Osierociła dwoje małych dzieci.

Opracowanie: