Działkowcy z ul. Gdańskiej w Gnieźnie mają problemy z dostępnością wody. Właściciele 150 działek podłączonych do ujęcia ze studni głębinowej muszą przywozić wodę z domów - w butelkach i baniakach.

Poważny niedobór wody na Rodzinnych Ogródków Działkowych im. 1000-lecia Państwa Polskiego przy ul. Gdańskiej w Gnieźnie. Właściciele 150 działek niemal każdego dnia zwożą z domów wodę w baniakach i butelkach. Po odkręceniu kranów nie leci nawet kropelka - mówią w rozmowie z RMF FM.

Wozimy wodę na wózku od sąsiada. Mamy baniaczki, butelki. Zwozimy tyle, ile damy radę. Jest wielka beka, na dwa dni wystarcza. Podlewamy tylko warzywa i kwiaty. O trawie można zapomnieć - mówi jeden z działkowców.

Niektórzy właściciele proszą o pomoc rodzinę. Syn przyjeżdża w nocy lub nad ranem. Wtedy jest trochę tej wody, to naleci. Ale ja przyszłam o jedenastej, odkręciłam krany i ani kropelki - mówi właścicielka sąsiedniej działki.

Co na to prezes ROD?

Sytuacja jest trudna, a wielu z działkowców dziennie zwozi na swoje ogródki ponad 200 litrów wody. Wśród nich są emeryci oraz osoby samotne, którym nie ma kto pomóc.

Powodów tych problemów może być kilka - mówi Tadeusz Purol, prezes ROD im. 1000-lecia w Gnieźnie. Susza to tylko jeden z nich.

Zużycie dobowe to około 90 kubików na dobę. Od kilku dni badamy takie wyliczenia. To daje ok. 500-600 litrów na dobę na ogród. To nie jest mało. Podejrzewamy, że pompa, którą mamy do spółki z sąsiednimi ogródkami, może już nie wystarczać - dodaje. Działkowcy dzielą ujęcie wody z innymi ROD-ami. Tam woda jest - zapewniają.

Prezes ROD im. 1000-lecia Państwa Polskiego podkreśla, że trwają rozmowy w sprawie połączenia działek do miejskich wodociągów. Najwcześniej woda zostanie doprowadzona pod koniec bieżącego roku.