W jednym z poznańskich hoteli policyjni "Łowcy głów" zatrzymali mężczyznę poszukiwanego listem gończym. 46-latek pod koniec stycznia uciekł z zamkniętego zakładu psychiatrycznego. Przebywał tam jako podejrzany o to, że w 2017 roku w Toruniu podpalił bezdomnego, który w wyniku odniesionych obrażeń zmarł.

Mężczyzna był zaskoczony i nie stawiał żadnego oporu - poinformowała wielkopolska policja.

Zatrzymany z powrotem trafił do zamkniętego zakładu psychiatrycznego w woj. pomorskim, z którego uciekł pod koniec stycznia. Mężczyzna korzystał z przepustki, nie wrócił i zaczął się ukrywać. Policjanci z Zespołu Poszukiwań Celowych Komendy Wojewódzkiej w Poznaniu namierzyli go w jednym z hoteli w mieście.   

46-latek z Poznania był podejrzany o zabójstwo bezdomnego, do którego doszło 12 września 2017 roku w Toruniu w pobliżu Muzeum Etnograficznego. Sprawca oblał łatwopalną cieczą mężczyznę i go podpalił. Mimo pomocy udzielonej przez świadków tego zdarzenia, poszkodowanego nie udało się uratować. 

Policjanci z Torunia zabezpieczyli monitoringi i przesłuchali świadków. Zatrzymali podejrzanego o zbrodnię, ale w śledztwie okazało się, że mężczzyna jest chory psychicznie i w momencie przestępstwa był niepoczytalny. Sprawa została umorzona, a sprawca trafił do zamkniętego ośrodka.

 

Opracowanie: