W ostatnich dniach na leśnych wzgórzach Parku w Radojewie k. Poznania rozpoczął się wiosenny spektakl. Zakwitły tam ranniki zimowe, które będzie można jeszcze podziwiać przez kilka dni.

"To właśnie nie przebiśniegi, nie śnieżyce wiosenne, ale ranniki zimowe są najwcześniej kwitnącymi roślinami runa. Bywa i tak, że muszą dosłownie przebijać się przez śnieg. Zawdzięczają to niezwykłej zdolności wydzielania ciepła przez kwiaty, które tworzą sobie w ten sposób drogę do światła. Rannik to jednak roślina chimeryczna, musi dopisać nam troszkę szczęścia, by móc podziwiać jej rozpostarte złociste płatki. Kwiaty otwierają się tylko w słońcu, a w noce i pochmurne dni pozostają zamknięte. Dzięki temu zachowują świeżość, a kwitnienie może trwać nawet do czterech tygodni. Jest jeden warunek, nie może zrobić się zbyt ciepło. Gdy temperatura przekroczy 10 stopni ranniki zaczynają po prostu przekwitać" - wyjaśnia Ada Bończyk z Regionalnej  Dyrekcji Lasów Państwowych  w Poznaniu. 

Właśnie ranniki zimowe zakwitły ostatnio w zabytkowym parku w Radojewie. Spacerując wśród sędziwych dębów, wiązów i jesionów ujrzymy złoty dywan tych malutkich kwiatów z rodziny jaskrowatych.

Ranniki to nie jedyna atrakcja radojewskich lasów. Wśród malowniczych pagórków i wzniesień morenowego krajobrazu doliny Warty kryje się "Kokoryczowe wzgórze". 

Swoją nazwę zawdzięcza kwitnącej na wiosnę kokoryczy. Oprócz niej znajdziecie w tym miejscu większość najpiękniejszych kwiatów aspektu wiosennego - zawilców, fiołków czy przylaszczek. Na ich kwitnienie musimy jednak  jeszcze chwilkę poczekać.