Nietypowa interwencja w Nadleśnictwie Jarocin. Ze studni obok mostu kolejowego leśnicy wyciągnęli bobra, który nie potrafił wydostać się z pułapki. Zwierzę wróciło już do swojego naturalnego środowiska.

"W studni obok mostu kolejowego jest bóbr!" - taki telefon odebrał leśniczy Marek z leśnictwa Radliniec. Po dotarciu na miejsce okazało się, że zwierzę wpadło do niezabezpieczonej studni brzegowej.

Bóbr nie potrafił się wydostać i przepływał kanałem do studni centralnej i z powrotem. Studnia, a raczej czerpnia to pozostałość po systemie przepompowni i wodociągu, jakim PKP zaopatrywała niegdyś parowozy w wodę - relacjonuje Marek Dobroczyński z Nadleśnictwa Jarocin.

Próbę wejścia do studni i wyciągnięcia bobra z wody podjął pan Jakub - specjalista z Nadleśnictwa Jarocin. Asekurowali go dwaj pozostali leśnicy.

Akcja ratunkowa wymagała niemałej sprawności. Zwierzę zostało wyciągnięte ze studni i uwolnione.

Bóbr europejski podlega częściowej ochronie gatunkowej. Obowiązują zakazy niszczenia żeremi i tworzonych przez zwierzęta tam oraz zabijania tych zwierząt. Jako jeden z niewielu gatunków potrafią przystosowywać środowisko do własnych potrzeb i na tym tle często dochodzi do konfliktów na linii bóbr - człowiek.

Ale jak zaznaczają leśnicy, działalność bobrów pomaga m.in. utrzymywać i zwiększać różnorodność biologiczną, ograniczać erozję, zwiększać tempo samooczyszczania się wód. Miejsca zamieszkałe przez bobry są także atrakcyjne dla człowieka pod względem estetycznym, rekreacyjnym i edukacyjnym.