Rolnicy w całej Polsce weszli do biur poselskich, aby zostawić swoje postulaty oraz mało przyjemny "prezent" w postaci gnojowicy. To nowa forma protestu, która - jak już wiadomo - zostanie powtórzona 16 kwietnia.

W Olsztynie reprezentacja rolników z okolic Działdowa i Nidzicy weszła do biura poselskiego wiceministra aktywów państwowych Marcina Kulaska z Lewicy. 

Przychodzimy pokojowo wręczyć wiceministrowi nasze postulaty i drobny prezent na działkę. Tydzień temu wysłaliśmy maila w tej sprawie i liczymy, że Pan Kulasek się z nami spotka - powiedział naszemu reporterowi Łukasz Pergoł, rolnik spod Działdowa. 

Wiceministra nie było jednak w biurze, rolnikom wytłumaczono, że zatrzymały go w Warszawie obowiązki sejmowe. Szkoda, że nie mogliśmy się spotkać i porozmawiać, ale na pewno tutaj wrócimy 16 kwietnia. Nie jestem jednak w stanie powiedzieć, czy podobny "prezent", który będziemy mieli ze sobą będzie w zamkniętym pojemniku - dodał Pergoł.

Rolnicy podkreślają, że się nie poddadzą i będą nadal walczyć o swoje. Postulaty wciąż się nie zmieniają - chodzi o uszczelnienie granicy z Ukrainą, przez którą wprowadzane są słabej jakości produkty rolno-spożywcze. Podnoszone są też kwestie zielonego ładu oraz braku opłacalności produkcji. 

Niektórzy wciąż mają też zeszłoroczne nadwyżki zboża w gospodarstwach.