W jeziorze Bełdany odnaleziono ciało 32-latka z Legionowa. Mężczyzna był poszukiwany od piątku po tym, jak skoczył z jachtu do wody i nie wypłynął - poinformował rzecznik warmińsko-mazurskich strażaków st. kpt. Grzegorz Różański.

Do zdarzenia doszło w piątek późnym popołudniem na Bełdanach, w okolicach miejscowości Kamień. Według policji, 32-latek z Legionowa płynął żaglówką z innymi osobami.

Piątkowe i sobotnie poszukiwania przez służby nie przyniosły rezultatu. W niedzielę o godz. 15.54 na wysokości miejscowości Kamień nurek z Specjalistycznej Grupy Ratownictwa Wodno - Nurkowego z Mrągowa podjął z głębokości 15 metrów ciało mężczyzny. Policja potwierdziła tożsamość. Tym samym działania poszukiwawcze zostały zakończone. Trwa transport ciała do brzegu - podał rzecznik warmińsko-mazurskich strażaków Grzegorz Różański.

Ze wstępnych ustaleń wynika, że 32-latek wskoczył do wody popływać i nie wypłynął - mówiła nadkom. Anna Szypczyńska z piskiej policji. Jak dodała, sternik jachtu był trzeźwy.

Akcję ratunkową prowadzili na miejscu ratownicy MOPR, karetka wodna i strażacy, w tym grupa wodno-nurkowa z Mrągowa. Płetwonurek MOPR zszedł na około godzinę pod wodę, ale nie znalazł mężczyzny, potem działania przejęła straż pożarna. Miejsce poszukiwań oddalone było od brzegu, jezioro ma tam ok. 20 metrów głębokości, a widoczność w wodzie była słaba.

Po dwóch godzinach akcja ratownicza zmieniła się w poszukiwawczą.

Bełdany są w sezonie jednym z najbardziej popularnych wśród żeglarzy i zatłoczonych mazurskich jezior