W środę w ponad 150 miejscach w całej Polsce demonstrować będą rolnicy. Wyjeżdżając traktorami i maszynami rolniczymi na drogi, będą protestować przeciwko m.in. przedłużaniu bezcłowego importu produktów rolno-spożywczych z Ukrainy. Większość protestów rozpocznie się około południa.

"Europa to znaczy uprawiać i hodować" - pod takim hasłem w środę odbędzie się ogólnopolski protest rolników. 

Na drogi miast i wsi w ponad 150 miejscach wyjadą traktory i sprzęt rolniczy. Protestujący wskazują na dwa główne postulaty. 

STOP dla niekontrolowanego importu towarów rolno-spożywczych z Ukrainy i innych krajów pozaunijnych niestosujących norm UE! Europejskich rolników obowiązują koszty i regulacje, którym nie podlegają producenci rolni z Ukrainy oraz innych krajów spoza Wspólnoty - czytamy w oficjalnym oświadczeniu. 

Mapę przewidywanych utrudnień zobaczysz TUTAJ.

Rolnicy wskazują, że dopuszczenie na rynek europejski towarów rolno-spożywczych z krajów pozaunijnych, bez żadnych regulacji, jest skrajną nieodpowiedzialnością Komisji Europejskiej i zagraża polskim rolnikom. Strajk ma zwrócić również uwagę na potrzebę przygotowania strategii akcesyjnej Ukrainy do Unii Europejskiej w obszarze rolnictwa, z podziałem na sektory.

Drugi główny postulat dotyczy potrzeby rewizji Wspólnej Polityki Rolnej. Protestujemy przeciwko ograniczeniu produkcji roślinnej i zwierzęcej i nakładaniu kolejnych obostrzeń środowiskowych wynikających z Europejskiego Zielonego Ładu (ekoschematy, ugorowania). ŻĄDAMY zmian w ekoschematach i warunkowości: mniej biurokracji a więcej biologizacji - głosi oficjalne pismo od organizatorów strajku.

Rolnicy wnioskują o większą liczbę i możliwość zmian Krajowego Planu Strategicznego w ciągu roku i w całym okresie trwania perspektywy budżetowej 2023-2027.

Jeżeli chodzi o formę protestu, to w większości przypadków nie będą to blokady dróg, a wolne przejazdy maszyn rolniczych albo protesty przy drogach. Wszystkie protesty zabezpieczać będzie policja.