Pamiętacie Griswoldów z serii filmów "W krzywym zwierciadle" uwielbiających strojenie domów na święta? Mieszkańcy wsi Popowo w Lubuskiem każdego roku ozdabiają swoje domy i podwórka lampkami choinkowymi. Na jedną posesję przypada ich nawet kilkadziesiąt tysięcy.

Nawet pięćdziesiąt tysięcy lampek na jednej posesji! Mieszkańcy Popowa niedaleko Międzyrzecza już przygotowują się do świąt Bożego Narodzenia. Tradycyjnie ozdabiają oni swoje domy i podwórka lampkami choinkowymi. W RMF FM sprawdzamy, jak wyglądają przygotowania.

Polskie Las Vegas

Ozdabianie lampkami domów, podwórek, ogrodzeń oraz budynków publicznych to już w Popowie tradycja. Na dobre rozkręciło się to w 2007 roku - mówi RMF FM sołtys wsi Popowo, Tomasz Walczak. Gmina zorganizowała konkurs na najpiękniej ubraną wieś. No to pokazaliśmy, co potrafimy, bo już wcześniej były u nas osoby, które ubierały swoje posesje - tłumaczy.

Każdy z chętnych mieszkańców ozdabia swoje posiadłości. To nie musi być zawsze dużo. Jedni będą mieli całe podwórko w światełkach, inni tylko balkon, ale o to w tym chodzi, by było kolorowo i żeby te święta nie były nudne - mówi jedna z mieszkanek.

Swoje pierwsze lampki zawiesiłam w 1997 roku. Wtedy to było 700 sztuk, dziś już nie liczę z mężem ile tego jest, ale mamy szopkę bożonarodzeniową, ozdabiamy dom, budynki gospodarcze, ogrodzenie. Każdego roku coś zmieniamy i dokładamy coś nowego - usłyszał nasz reporter.

Rada sołecka każdego roku ozdabia przestrzenie i budynki wspólne. Ubieramy kościół, salę wiejską, plac zabaw i teren wokół stawu. Strażacy dokładają swoje i ozdabiają remizę i tak to już idzie - tłumaczy nam sołtys wsi Popowo.

Mieszkańcy sami płacą za rachunki

Chętni, by ubierać swoje posesje w światełka, muszą jednak liczyć się z kosztami. Nie przewidujemy w funduszu sołeckim żadnych dopłat do oświetlenia. Każdy to robi sam i musi wiedzieć, na co może sobie pozwolić - wyjaśnia sołtys Popowa.

Mieszkańcy, których podczas strojenia sali wiejskiej spotkał nasz reporter, mówią, że koszty utrzymania oświetlenia w domu nie są duże i w perspektywie rocznych opłat rozkładają się na tyle, by każdy mógł sobie pozwolić na ozdobienie chociaż małej części domu. Ponadto większość osób stara się używać światełek energooszczędnych.

Niestety tradycja trochę zanika - mówi z żalem sołtys. Nie wiem, czy to faktycznie ceny prądu, czy może ludziom się zwyczajnie nie chce, ale widzimy, że w tym roku mniej osób jest chętnych do strojenia domów - podkreśla.

Mieszkańcy, z którymi rozmawiał nasz reporter, mają jednak nadzieję, że do świąt Bożego Narodzenia niezdecydowani sąsiedzi również ustroją swoje domy i podwórka. To w końcu nasza atrakcja turystyczna. Zjeżdżają się do nas ludzie z całej Polski - mówi sołtys Walczak.

W ubiegłych latach światełka w Popowie można było podziwiać od 6 grudnia do 6 stycznia. W tym roku czas ten został skrócony. Sołectwo postanowiło nie generować kosztów u mieszkańców, dlatego "Polskie Las Vegas" rozbłyśnie 22 grudnia i będzie świeciło do 6 stycznia.

Opracowanie: