9-letnia dziewczynka kierowała niezarejestrowanym i nieubezpieczonym quadem. Jej pasażerem był pijany 36-latek. Pojazd zatrzymał jeden z mieszkańców Tomaszowa Lubelskiego, który zadzwonił także na policję. Teraz sprawą "przejażdżki" zajmie się sąd rodzinny. Ukarany możne zostać nie tylko 36-latek, ale i rodzice dziewczynki.

Świadek zatrzymał podróżującą dwójkę na ul. 29. Listopada w Tomaszowie Lubelskim. Jak przekazał policji, zauważył jadącego środkiem drogi quada. Kierowała nim mała dziewczynka. Dodatkowo pasażer, 36-latek, jechał bez kasku. 

Zgłaszający wyczuł od mężczyzny woń alkoholu.

Jak się okazało po czasie, mieszkaniec gm. Rachanie w organizmie miał ponad 2,5 promila alkoholu, a za kierownicą siedziała 9-latka. Policjanci ustalili, że quad był niezarejestrowany i nie posiadał ubezpieczenia.

Na miejsce zostali wezwani rodzice 9-latki, którzy zabrali dziecko. Oddano im także quada. Pijany pasażer był przyjacielem rodziny.

Chociaż nikomu nic się nie stało, sprawa znajdzie swój finał w sądzie rodzinnym. Po pierwsze zarzuty może usłyszeć 36-latek. Są to m. in. jazda bez kasku oraz udostępnienie pojazdu dziecku.

Zarzuty mogą usłyszeć także rodzice 9-latki. Po części z powodu przepisów, które złamała ich córka, a po części z niezarejestrowania i nieubezpieczenia quada.