Zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci przedstawiła prokuratura 69-latkowi, który według ustaleń śledczych najechał samochodem na leżącego przed domem kuzyna. Do zdarzenia doszło na jednej z posesji w gminie Kamień (Lubelskie). Podejrzany nie przyznał się do zarzucanych mu czynów.

Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że we wtorek mężczyźni spotkali się na posesji 70-latka w miejscowości Wolawce w gminie Kamień, gdzie pili alkohol.

Z dotychczasowych informacji wynika, że w godzinach wieczornych 70-latek poszedł spać do swojego domu, a kuzyn, który przyjechał do niego wcześniej samochodem, usiadł w aucie i zasnął. Po przebudzeniu w środę rano, nie zachowując ostrożności przy cofaniu samochodem najechał na leżącego na posesji kuzyna - powiedział w piątek PAP prokurator rejonowy w Chełmie Lech Wieczerza.

Wyjaśnił, że na razie nie wiadomo, w jaki sposób 70-latek znalazł się przed domem. Dodał, że z sekcji zwłok wynika, że zmarły miał bardzo liczne obrażenia, zarówno głowy, jak i kończyn dolnych i klatki piersiowej.

Prokuratura Rejonowa w Chełmie przedstawiła w środę 69-latkowi zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci i nieudzielenia pomocy. Podejrzany nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Tłumaczył, że nie widział leżącego kuzyna, ani nie poczuł żadnego szarpnięcia samochodem, gdy wyjeżdżał z posesji. Z jego relacji wynika, że ruszył autem i pojechał do domu. Domyślił się dopiero, że coś się stało, gdy policja przyjechała do jego domu - przekazał Lech Wieczerza.

Wobec podejrzanego zastosowano dozór policji i zakaz opuszczania kraju. Za nieumyślne spowodowanie śmierci grozi do 5 lat więzienia, natomiast za nieudzielenie pomocy - do 3 lat.