W Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi urodziły się piąte w tym roku trojaczki. "Najpierw był szok, a potem radość. A teraz już nie możemy się doczekać, kiedy będziemy mogli zabrać dzieci do domu" - powiedzieli rodzice dzieci.

Jak powiedział kierownik Kliniki Położnictwa i Ginekologii ICZMP dr hab. Michał Krekora, "w ciągu 34 lat istnienia naszego Instytutu przyjęliśmy ponad 131 tys. porodów, z czego 123 trojacze". Co ciekawe, w latach 2021 i 2022 nie było u nas żadnej takiej ciąży. Tymczasem od początku tego roku w Instytucie już pięciokrotnie przyszły na świat trojaczki i raz czworaczki - dodał.

Rodzice piątych w tym roku trojaczków

Rodzicami trojaczków - dwóch dziewczynek i chłopca - zostali Mirosława i Przemysław Matusiakowie z podłódzkiego Gałkówka.

Dziewczynki - Liliana i Jaśmina - w chwili urodzenia mierzyły po 44 cm i ważyły 1900 g i 1760 gramów, a synek Antoś - miał 51 cm i ważył 1900 g.

O tym, że zostaną rodzicami trojaczków, państwo Matusiakowie, dowiedzieli się podczas badania w szóstym tygodniu ciąży. Najpierw był szok, a potem radość. A teraz już nie możemy się doczekać, kiedy będziemy mogli zabrać dzieci do domu. Na szczęście cała trójka jest zdrowa i wydolna oddechowo, więc mamy nadzieję, że to zdarzy się już niedługo - mówili rodzice trojaczków.

Jak wyjaśnił dr Krekora, każda ciąża wielopłodowa traktowana jest jak ciąża zwiększonego ryzyka, które dotyczy przede wszystkim przedwczesnego porodu, nadciśnienia czy cukrzycy przyszłej matki.

W tym przypadku ciążę zakończyliśmy w trybie pilnym, w 33. tygodniu, ponieważ u ciężarnej - przy współistniejącym nadciśnieniu - rozwinął się stan przedrzucawkowy, który spowodował stan zagrożenia życia matki i nienarodzonych dzieci - dodał.

Narodziny trojaczków to także skomplikowane przedsięwzięcie logistyczne - w sali operacyjnej, gdzie wykonywano cesarskie cięcie, oprócz położników musiały zmieścić się trzy zespoły neonatologiczne - każdy noworodek natychmiast trafiał pod opiekę swojego lekarza i położnej.

Ciąże mnogie w łódzkim Instytucie

W ubiegłym roku z myślą o pacjentkach w ciąży mnogiej otwarto w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki poradnię, do której trafiają kobiety spodziewające się więcej niż jednego dziecka. Instytut posiada najwyższy stopień referencyjności (określa on poziom świadczonych usług medycznych w danej placówce),.

Nadzór nad ciążą mnogą, w szczególności trojaczą, musi być prowadzony w wyspecjalizowanym ośrodku. Wykonujemy badania ultrasonograficzne oraz echokardiograficzne seryjnie, tzn. w pewnym odstępie czasu, aby potwierdzić dobrostan płodów - lub jego brak. Takie badanie trwa dłużej niż w przypadku ciąży pojedynczej, jest ono bardzo dokładne, wymaga pewnego doświadczenia. Dla pacjentki jest to też pewne wyzwanie, bo w ciąży trojaczej wykonujemy właściwie trzy odrębne badania, a więc ciężarna spędza w pracowni USG bardzo dużo czasu - wyjaśnił ginekolog położnik dr Oskar Sylwestrzak.

Kontrola odgrywa tak ważną rolę, ponieważ w ciąży mnogiej możliwe są ciężkie powikłania, m.in. zespół przetoczenia krwi czy selektywne ograniczenie wzrastania.

Nadzór musi być szczególnie dokładny i prowadzony przez doświadczony zespół, który zdaje sobie sprawę z możliwości powikłań. Nie wyobrażam sobie prowadzenia ciąży mnogiej bez badania echokardiograficznego i zaplecza neonatologicznego, które przejmuje opiekę nad dziećmi w chwili ich przyjścia na świat. My zawsze pracujemy w zespole. Naszej diagnozy nigdy nie opieramy na opinii jednej osoby, bo jest to zbyt duże ryzyko - zaznaczył dr Sylwestrzak.