Wyrok dla "kopciuchów" w Łódzkiem odroczony o dwa lata - taką decyzję podjęli radni sejmiku województwa. Piece, które przyczyniają się do powstania smogu, znikną w województwie dopiero za sześć lat. Zakaz ich używania ma wejść w życie 1 stycznia 2028 roku.

Używanie pieców najniższych klas miało być dozwolone tylko do końca tego roku. 

Po zmianie uchwały "kopciuchów" będzie można używać jeszcze przez dwa lata, czyli do końca 2024 roku. Kominki i piece kaflowe mogą być używane do roku 2026. Natomiast zakaz używania pieców trzeciej i czwartej klasy wejdzie w życie 1 stycznia 2028 (został przesunięty o rok). 

Zdrowie mieszkańców przegrało z ekonomią - tak złagodzoną łódzką uchwałę antysmogową ocenia lekarz i działacz inicjatywy Łódź Bez Smogu Marek Kwiatkowski. 

Województwo dopiero za sześć lat uwolni się o najmniej efektywnych i najstarszych pieców.

Mieliśmy jedną z najlepszych uchwał antysmogowych w kraju. Mam na myśli najbardziej restrykcyjne przepisy, w najlepszy sposób chroniące jakość powietrza, a niestety po zmianach mamy jedną z najgorszych uchwał antysmogowych - mówi Marek Kwiatkowski.

Nawet łodzianie nie są przekonani o słuszności decyzji radnych sejmiku. Mieszkańcy przyznają, że rozumieją troskę o najuboższych, ale martwi ich smog w Łodzi. Zauważają także potrzebę wsparcia ze strony państwa, aby najbiedniejsi, ci, którzy najczęściej mają jeszcze stare piece, mogli je wymienić. 

Łodzianie podkreślają, że problem walki ze smogiem nie może być odsuwany w nieskończoność.