Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski był jednym z tych naprawdę nielicznych ludzi, którzy nigdy nie bali się mówić tego, co naprawdę myślą. Wieloletni nieformalny rzecznik osób skrzywdzonych na różne sposoby w Kościele. Jako pierwszy mówił o lustracji, o skandalach seksualnych, o wykluczeniu. Jego głosu będzie naprawdę bardzo brakować, bo niewielu ma tyle odwagi i wiedzy, co on. Wielu, w wielu miejscach odetchnęło z ulgą, że nie będzie już tego, który wygarnia prawdę w oczy - tak duchownego wspomina Tomasz Terlikowski.

"Ja sam zapamiętałem go przede wszytkach ze spotkań, kiedy przygotowywaliśmy razem książki. Za niektóre z nich przyszło mu zapłacić cenę w Kościele" - napisał na Facebooku Tomasz Terlikowski. 

"I właśnie w czasie tych spotkań widziałem, co było dla niego najważniejsze. To nie były wielkie sprawy, wielkie zaangażowania, ale osoby z niepełnosprawnością intelektualną, którym poświęcił życia. W Radwanowicach był z nimi w stałym kontakcie, rozmawiał, pocieszał, pomagał, często odprowadzał na drugą stronę. Dawał dom i ciepło. Jak ojciec, bo dla wielu z nich był ojcem" - napisał.

"I to jest klucz do niego. Był cholerykiem, czasem trudno się z nim rozmawiało, nie dawał się przekonać, ale był chodzącą emocją i empatią. Będzie go bardzo brakować. Umawialiśmy się na dłuższą rozmowę, kolejną w ważnej sprawie, odwołałem ją najpierw ja, potem on, a potem szpital. Nie dowiem się już, co myśli o pewnych sprawach. Pamiętam jednak jego ostatnie słowa do mnie wypowiedziane: jesteś pewien, że chcesz się tym zajmować? I śmiech. Niech dobry Pan obejmie Go swoim miłosierdziem. Niech mu da odpoczynek" - zakończył.  

"To ogromna strata dla osób potrzebujących. Był zawsze blisko nich" - tak księdza Zaleskiego wspomina Jan Kościuszko, organizator corocznej wigilii dla bezdomnych i potrzebujących w Krakowie.

O śmierci księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego jako pierwsze poinformowało w mediach społecznościowych Stowarzyszenie "Wspólnota i Pamięć". 

"Z ogromnym bólem i głębokim żalem informujemy, że dzisiaj o 8:00 rano w szpitalu w Chrzanowie zmarł po ciężkiej chorobie nasz ukochany Przyjaciel i członek honorowy Stowarzyszenia "Wspólnota i Pamięć" ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Wieczny odpoczynek racz mu dać, Panie..." - napisano.

Informację o śmierci duchownego potwierdził nam Szpital Powiatowy w Chrzanowie, gdzie leczony był ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski. 

Duchowny udzielił nam krótkiego wywiadu przy okazji ostatniej wigilii dla bezdomnych i potrzebujących w Krakowie. 

Tadeusz Isakowicz-Zaleski urodził się 7 września 1956 roku w Krakowie. Jego rodzicami był filolog Jan Zaleski, a matką polska Ormianka, polonistka Teresa Zaleska.

Podczas nauki w liceum związał się z ruchem oazowym, a po ukończeniu szkoły średniej wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie. W 1975 roku - już jako kleryk - został powołany do odbycia służby wojskowej w Brzegu. Pod koniec lat 70., będąc w seminarium, współredagował podziemne pismo "Krzyż Nowohucki" oraz działał w Studenckim Komitecie Solidarności.

W latach 1981-1983 odbywał praktyki diakonatu w parafii w Chrzanowie, Rajczy i Krakowie-Woli Justowskiej. Święcenia kapłańskie otrzymał 22 maja 1983 r. w Katedrze Wawelskiej z rąk kard. Franciszka Macharskiego.