Krakowscy urzędnicy chcą jeszcze przed przyszłorocznymi igrzyskami europejskimi wyremontować ponad 100 ulic lub ich fragmentów. To może oznaczać poważne utrudnienia dla kierowców. Miejscy urzędnicy przyznają, że tylu zaplanowanych remontów w Krakowie jeszcze nigdy nie było.

Za ponad 100 milionów złotych urzędnicy chcą przeprowadzić remonty nakładkowe ponad 100 ulic w Krakowie. Nie chodzi jednak o gruntowe przebudowywanie dróg a o wymianę asfaltu. To oznacza, że prace będą o wiele szybsze. Większość pieniędzy ma pochodzić z rządowego dofinansowania.

Dzięki temu znacznie zwiększymy jakość naszych ulic -  mówi Michał Pyclik z Zarządu Dróg Miasta Krakowa. 

Tych remontów ma być trzy razy więcej, niż w przeciągu każdego z ostatnich lat do tej pory. Przygotowujemy się do tego wraz z miejskim inżynierem ruchu. Przede wszystkim chcemy tak planować te remonty, żeby nie nakładały się na siebie. Po drugie będziemy chcieli dawać jasne wytyczne co do tego, jak te prace prowadzić. Remonty nakładkowe udaje się zwykle zrealizować w ciągu kilku dni. Jednak skala jest duża i wyzwanie jest sporeUruchomiliśmy  stronę internetową, na której można sprawdzić plan remontów nakładkowych. 

Jedną z pierwszych ulic, którą chcielibyśmy tak realizować, jest ulica Daszyńskiego, tam prace mogłyby już zacząć się w marcu. Dzięki temu będziemy mieli sieć drogową, która obsłuży wszystkie wydarzenia sportowe, a z drugiej strony będziemy mieli sieć dla obsługi codziennego ruchu Krakowian - mówi Pyclik. 

Najwięcej prac ma się toczyć pomiędzy wiosną a jesienią tego roku. Apogeum spodziewane jest w okresie letnim.

Opracowanie: