Służby zakończyły akcję poszukiwawczą na krakowskim Zakrzówku. Choć zgłoszenie dotyczyło osoby, która miała wskoczyć do wody i nie wypłynąć na powierzchnię, to nikogo nie odnaleziono.

Krakowska policja otrzymała zgłoszenie dotyczące prawdopodobnego wypadku na Zakrzówku wczoraj po południu. Jedna z wypoczywających nad zbiornikiem osób zobaczyła, jak ktoś skoczył do wody i nie wypłynął na powierzchnię. 

Na miejscu oprócz mundurowych pojawili się strażacy i pogotowie ratunkowe. 

Sobotnie poszukiwania nie przyniosły jednak rezultatów. Zdjęcia z działań służb opublikował portal Kraków112 - Krakowskie Ratownictwo w Obiektywie.

Dziś poszukiwania były kontynuowane, ale w niedzielę również nikogo nie odnaleziono i zdecydowano o zakończeniu akcji. 

ZZM apeluje, aby nie wchodzić na Zakrzówek

Zakrzówek to miejsce, w którym dopiero powstaje miejskie kąpielisko. Teren jest placem budowy, ale to nie zniechęca krakowian i turystów. W upalne dni nad zbiornikiem pojawiają się tłumy. W maju tego roku na Zakrzówku zginęła 20-letnia kobieta - spadła z dużej wysokości do wody. Z kolei towarzyszący jej 22-latek spadł na półkę skalną. Trafił do szpitala, przeżył.

To jest teren budowy. Jest oznakowany i ogrodzony. Apelujemy, aby przestać tam wchodzić, ponieważ jest to teren niebezpieczny. Chodzi nie tylko o to, że to teren budowy, ale i o to, że jest to teren w ogóle niebezpieczny ze względu na ukształtowanie - kiedyś był tu kamieniołom, są tu wysokie półki skalne, woda - tłumaczy Aleksandra Mikolaszek z ZZM.

Poinformowała także, że ogrodzenie budowy jest "notorycznie" niszczone i naprawiane przez wykonawcę. Ludzie dopuszczają się zachowań, które byłyby nieakceptowalne nawet gdyby park był otwarty - zauważyła przedstawicielka ZZM. Chodzić ma m.in. o wyrzucanie śmieci, o wpuszczanie psów do wody. Obecnie zdarza się, że sami mieszkańcy, wbrew zakazom, pływają w wodzie.

Rozumiemy, że jest bardzo duża presja na otwarcie tego terenu - mówiła Mikolaszek. Jak podkreśliła, nie będzie całościowego odbioru budowy, a odbiory częściowe. Budowa basenów jest prawie ukończona, trwają odbiory niektórych ścieżek spacerowych. W przyszłym roku powinny powstać budynki na tym terenie - m.in. Centrum Sportów Wodnych, wypożyczalnia sprzętu sportowego, toalety, restauracja.

Ale do otwarcia będą potrzebne nie tylko zgody powiatowego inspektora budowlanego, a też m.in. badania wody przeprowadzone przez sanepid. ZZM liczy na to, że w wakacje przyszłego roku park w całości zostanie oddany do użytkowania.

Od początku inwestycja budzi sprzeciw niektórych grup mieszkańców i przedstawicieli organizacji przyrodniczych, uważających, że projekt parku prowadzi do dewastacji środowiska. Ich zdaniem dostosowanie tego miejsca do potrzeb ludzi zniszczy piękno i dzikość tego miejsca. O zmiany w projekcie budowy apelowali do władz miasta przedstawiciele m.in. Towarzystwa na Rzecz Ochrony Przyrody, Nauki dla Przyrody, Klubu Gaja, Małopolskiego Towarzystwa Ornitologicznego.

Grupa Akcja Ratunkowa dla Krakowa opublikowała w ostatnich dniach w internecie zdjęcia wody w basenach powstającego parku. Na fotografiach widać glony i śmieci. W odpowiedzi na to ZZM podkreślił, że miejsce jest wciąż terenem budowy, a po otwarciu obiektu niecki basenów będą codziennie czyszczone. W oświadczeniu ZZM poinformowało też: "Baseny podwieszane wykonane zostały poprawnie, zgodnie z projektem. Niecki mają zapewnioną odpowiednią cyrkulację wody, boczne ściany są całkowicie ażurowe, co zapewnia stałą wymianę wody, która w basenach jest wodą naturalną, niechlorowaną".

Okolica Zakrzówka to nie tylko 60 ha powstającego parku. Zieleń w tej części miasta obejmuje znacznie większą powierzchnię, m.in. Skałki Twardowskiego. Mieszkańcy i turyści chętnie przychodzą w te rejony na spacery i na rowery.

Budowa parku Zakrzówek ruszyła w sierpniu 2019 r.