Polscy hokeiści zmierzą się dziś z reprezentacją Ukrainy w swoim najważniejszym meczu na mistrzostwach świata Dywizji IB w Doniecku. Stawką pojedynku jest awans na zaplecze Elity. Obie drużyny wygrały wszystkie swoje dotychczasowe mecze w turnieju, ale przedwczoraj Ukraińcom nieoczekiwanie powinęła się noga - zwycięstwo w spotkaniu z Holendrami zapewnili sobie dopiero w dogrywce.

Od początku turnieju było niemal pewne, że rywalizacja o awans do Dywizji IA rozegra się właśnie między Polską i Ukrainą. Początkowo w tym korespondencyjnym pojedynku lepiej prezentowali się gospodarze. Rumunię, Estonię i Litwę pokonali odpowiednio 8:1, 8:1 i 7:0. Zwycięstwa biało-czerwonych były mniej imponujące - z Litwą wygrali 5:0, z Rumunią 6:1, a z Estonią 5:3.

Ukraińska maszynka zacięła się jednak w czwartek, w spotkaniu z reprezentacją Holandii. Na przerwę po pierwszej tercji Ukraińcy zjeżdżali przegrywając 0:2. Później udało im się wprawdzie wyrównać, ale regulaminowy czas gry nie wystarczył do rozstrzygnięcia losów spotkania i konieczna była dogrywka. Ostatnie gospodarze wygrali 3:2.

Takich kłopotów nie mieli z Holendrami podopieczni Igora Zacharkina, który w środę po dobrym meczu pokonali ich 3:1.

Przed dzisiejszym meczem w tabeli prowadzą więc biało-czerwoni z jednym punktem przewagi nad Ukrainą.

Spotkanie w Doniecku będzie już trzecią potyczką obu drużyn w ostatnich kilku miesiącach. W listopadzie obie reprezentacje zmierzyły się podczas turnieju prekwalifikacyjnego do igrzysk w Soczi. Polska doznała wtedy dotkliwej porażki 1:5. Miesiąc później zrewanżowała się natomiast Ukraińcom podczas turnieju Euro Ice Hockey Challenge, zwyciężając 3:2.

Dzisiaj na korzyść biało-czerwonych działa fakt, że w przeciwieństwie do turnieju prekwalifikacyjnego Ukraińcy muszą poradzić sobie bez swoich największych gwiazd, czyli występujących w lidze NHL Rusłana Fiedotienki (Philadelphia Flyers) i Ołeksija Ponikarowskiego (Winnipeg Jets).

Co więcej - jak podał wieczorem portal hokej.net - na lód nie wyjedzie dziś dwóch, a może nawet trzech zawodników gospodarzy, którzy borykają się z kontuzjami. Wykluczony ma być występ Dmytra Nimenki i Artema Hnidenki. Pod znakiem zapytania stanął także udział w meczu Maksyma Kwitczenki, który nabawił się urazu w spotkaniu przeciwko Holandii.

RMF FM / PAP / hokej.net