Część lotów do i z lotniska im. Chopina zaplanowanych na poniedziałek 20 grudnia może być opóźnionych lub odwołanych - podano na stronie internetowej warszawskiego portu lotniczego. Mogą to spowodować obfite opady śniegu w Europie Zachodniej. W niedzielę atak zimy sparaliżował ruch lotniczy m.in. Niemczech, Belgii i Wielkiej Brytanii. Tysiące podróżnych utknęło na lotniskach.

Z londyńskiego lotniska Heathrow miało wylecieć w niedzielę kilkaset tysięcy pasażerów. Udało się to garstce. Nieco lepiej wyglądała sytuacja na lotnisku Gatwick. Tam odwołano 50 lotów. Ryanair odwołał 84 loty, w tym do i z Katowic i Rzeszowa. Odwołano około 500 lotów z Frankfurtu nad Menem. Do opóźnień i odwołań lotów doszło też na innych niemieckich lotniskach, np. w Hamburgu i Berlin-Tegel.

Dyrekcja lotniska Zaventem w Brukseli spodziewa sie, że około 500 osób spędzi drugą noc na lotnisku w strefie tranzytowej. To głównie podróżni przekierowanych do Brukseli lotów z Bangladeszu, Kuwejtu i Indii. Pasażerowie nie mają wiz tranzytowych, nie mogą więc opuścić lotniska. Czerwony Krzyż rozdaje posiłki, koce i łóżka polowe.

Nie uda nam się dzisiaj znaleźć w Londynie. Samoloty nie lecą, pociągi są przepełnione. Wszystko jest zablokowane. Mówią nam tylko, że sytuacja się zmienia z godziny na godzinę. Nic nie wiemy. Czekamy tutaj już drugi dzień. I nic się nie zmienia - skarżą sie podróżni.