Są w dobrej, stabilnej kondycji fizycznej, ale gorzej z psychiką. Są ciągle w napięciu, głęboko poruszeni - mówi korespondentowi RMF FM Adamowi Górczewskiemu doktor Martin Lilg, który od wczoraj opiekuje się polskimi pacjentami w szpitalu w Hedwigshöhe.

Martin Lilge: U nas leżą trzy osoby: małżeństwo i jedna pani. W porównaniu do innych są lekko ranni. Mają obrażenia rąk i brzucha.

Adam Górczewski: W porównaniu do wczoraj sytuacja się poprawia?

Martin Lilge: Tak. Są w dobrej, stabilnej kondycji fizycznej, ale gorzej z psychiką. Są ciągle w napięciu, głęboko poruszeni. Jechali przecież w grupie. Nadal mają przed oczyma ten straszliwy wypadek, są w szoku. Głęboko poruszeni emocjonalnie. Wewnętrznie z ich ciałami wszystko w porządku i poprawia się.

Adam Górczewski: Jedna z pacjentek rozmawiała z mediami.

Martin Lilge: Dostaliśmy takie pytanie i ona dostała pozwolenie na jeden wywiad, bo chciała przesłać pozdrowienia swoim bliskim w Polsce. Zgodziliśmy się. Na jedną rozmowę miała siły.

Adam Górczewski: Jak dużo czasu w szpitalu spędzą jeszcze ci pacjenci?

Martin Lilge: Myślę dwa do trzech dni wystarczy. Najwyżej trzy dni.

Adam Górczewski: Oni są też pod opieką psychologa?

Martin Lilge: Tak. Już wczoraj byli specjaliści, w tym mówiący po Polsku.