To musiało się zdarzyć - polityczna maszynka do centralnego podziału wpływów nieuchronnie doprowadziła do tego, że w drugiej turze wyborów prezydentów miast w kilku z nich będą ze sobą konkurować przedstawiciele partii "koalicji 15 października".

W miarę spływania protokołów z wyborów wójtów, burmistrzów i prezydentów miast rośnie liczba miejsc, gdzie nieodzowne będzie przeprowadzenie drugiej tury. Zdecydowanie najczęściej będą się w nich mierzyć albo przedstawiciele ogólnopolskich komitetów wyborczych PiS i KO lub jej koalicjantów, albo kandydata wspartego przez komitet ogólnopolski z przedstawicielem lokalnej społeczności. Są jednak miejscowości, gdzie do drugiej tury przeszło dwoje lub dwóch kandydatów, których ugrupowania w skali kraju ze sobą współpracują. Taką sytuację będziemy obserwować w przypadku kilku miast:

Będzin - do II tury wyborów przeszli popierany przez 27,68 proc. wyborców związany z Koalicją Obywatelską Konrad Dziuba i reprezentujący Nową Lewicę Łukasz Komoniewski - urzędujący prezydent miasta z poparciem 43,73 proc. będzinian.

Sandomierz - w II turze wyborcy będą mogli wybrać między urzędującym burmistrzem, związanym z PO Marcinem Marcem a Pawłem Niedźwiedziem ze współtworzącego Trzecią Drogę PSL. Burmistrz zdobył wczoraj 31,3 proc. głosów, jego konkurent 36,9 proc.

Świdnica - tu urzędująca prezydent miasta, związana z Nową Lewicą Beata Moskal-Słaniewska (poparło ją wczoraj przez 38,37 proc. głosujących) zmierzy się w II turze wyborów z Janem Dzięcielskim z Koalicji Obywatelskiej, który zdobył wczoraj 23,51 proc. głosów.

Włocławek - 21 kwietnia o wybór na prezydenta miasta będą walczyli popierany przez 41,4 proc. wyborców senator Krzysztof Kukucki z KKW Lewica z przedstawicielem Koalicji Obywatelskiej Markiem Wojtkowskim - popieranym przez 29,88 proc. głosujących wczoraj prezydentem miasta urzędującym od 2014.

Wrocław - to chyba największe z miast, gdzie walka o prezydenturę może podzielić koalicjantów; kandydatka Trzeciej Drogi popierana przez 29,8 proc. wrocławian Izabela Bodnar rzuciła tu wyzwanie oficjalnie popieranemu przez Platformę Obywatelską Jackowi Sutrykowi (z poparciem 34,33 proc. wyborców). Zrobiła to do tego stopnia skutecznie, że urzędujący kolejną kadencję prezydent miasta musi zabiegać o reelekcję w II turze. W 2018 został wybrany już w pierwszej.

Lokalne występowanie przeciwko sobie kandydatów związanych ze współpracującymi ze sobą centralnie ugrupowaniami musiało być wpisane w kalkulacje ich partyjnych władz. Skoro tak, to ich kierownictwa zapewne mają też pomysł na to, jak prowadzić kampanię bez nadwerężania tej współpracy. Warto przy tym zauważyć, że przynajmniej w trzech z przytoczonych przykładów taka konkurencja może być efektem fiaska uzgodnień o współpracy w kampanii samorządowej między KO a Lewicą.