Dzisiaj trzeba rozmawiać o prawdziwych problemach, a nie "urojonych". Trzeba rozmawiać o prawach kobiet, darmowych żłobach i przedszkolach, wyrównywaniu szans czy katastrofie klimatycznej - mówił kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski na spotkaniu z mieszkańcami Chojnic. Odpowiedział także Szymonowi Hołowni, który domagał się od niego poparcia czterech punktów programowych.

Trzaskowski zapewnił też, że postulaty Szymona Hołowni takie, jak m.in. weto samorządowe i "zielone" weto wobec inicjatyw szkodzących środowisku będą częścią jego programu.

Kandydat KO na prezydenta, który we wtorek przebywał w woj. pomorskim, podczas spotkania w Chojnicach, zarzucił Prawu i Sprawiedliwości i prezydentowi Andrzejowi Dudzie, że stale chcą rozmawiać o przeszłości, o "problemach urojonych" lub na "tematy zastępcze".

Tymczasem - jak podkreślał - on chciałby rozmawiać o prawach kobiet, darmowych żłobkach i przedszkolach w całej Polsce i wyrównywaniu szans. Stąd - przypomniał - jego obietnica prezydenckich stypendiów dla 50 tys. najzdolniejszych młodych ludzi z mniejszych miast i wsi.

Powinniśmy rozmawiać o katastrofie ekologicznej, o katastrofie klimatycznej. Rządzący i TVP Info zadają pytania mi, używając czasami sformułowań takich jak Czarnobyl, przy awariach oni używają tego typu porównań. Natomiast my mamy prawo zapytać czy na pewno w momencie, kiedy to wy zanieczyszczacie środowisko, kiedy odwracacie się plecami do największych wyzwań, które stoją przed światem, czy to wy przypadkiem nie zaprzepaścicie szans naszej młodzieży, bo dzisiaj to są prawdziwe tematy, o których trzeba rozmawiać - przekonywał Trzaskowski.

Dodał, że jak patrzy na twarze przedstawicieli obozu rządzącego, to ma wrażenie, że coś ukrywają. I dochodzą do nas takie sygnały, że sami rządzący, że sam pan prezydent Andrzej Duda wiedzą, że sobie nie poradzą z tym, co nadchodzi, że podobno szykują nowe podatki, nowe obciążenia, że będą podejmowali bardzo trudne, niepopularne i złe decyzje dla obywateli i chyba dlatego spieszyło im się tak z organizacją wyborów - powiedział Trzaskowski.

Raz jeszcze zapewnił, że zawetuje ustawy, które będą podnosić podatki i nakładać nowe obciążenia na Polaków. I dzisiaj dokładnie po to jest potrzebny silny prezydent, po to, żeby odkryć prawdę, by zadawać trudne pytania, po to, żeby proponować konkretne rozwiązania. To jest dzisiaj potrzebne - podkreślał kandydat KO na prezydenta.

Jego zdaniem Andrzej Duda nie pełni takiej roli. Jeździ po Polsce, krzyczy na nas, rzadko chce się spotkać na otwartym spotkaniu, wszystko jest takie wyuczone, przygotowane przez kolegów partyjnych zamiast po prostu powiedzieć co chce zrobić jutro, zamiast jasno zadawać pytania rządzącym, zamiast przede wszystkim pobudzać rządzących do działania, bo przecież trzeba dzisiaj pomóc frankowiczom, podnieść kwotę wolną od podatków, pomyśleć o emerytach i o podatkach związanych z ich emeryturami. Przecież wszystko to pan prezydent Andrzej Duda obiecywał - powiedział Trzaskowski.

Pytał, czy są wszystkie te propozycje. Dlaczego zaplecze partyjne pana prezydenta tak niepoważnie pana prezydenta traktuje. Szkoda. I powiem wam jedno: mamy tego dość - zaznaczył kandydat KO na prezydenta.

Trzaskowski odpowiada Hołowni

Trzaskowski nawiązał również do postulatów Szymona Hołowni, niezależnego kandydata na prezydenta, który w niedzielnym głosowaniu uzyskał 13,87 proc. i trzecie miejsce. Hołownia - zaznaczył Trzaskowski - "jasno mówił, na czym mu zależy: że musi być weto samorządowe, że musi być weto na wszystkie inicjatywy, które będą chciały szkodzić środowisku, mówił o tym, że potrzebne jest weto demokratyczne".

Panie Szymonie, we wszystkim się z panem zgadzam i te postulaty będą częścią mojego programu - powiedział zwracając się do Hołowni. Podziękował mu również "za ciężką pracę, którą wykonał i za mobilizację wielu osób, które do tej pory nie głosowały".

Trzaskowski podkreślił też, że jako samorządowca nie trzeba go przekonywać, że "samorządu trzeba bronić". Wiadomo, że prezes (PiS, Jarosław) Kaczyński każe prezydentowi wziąć nas na celownik i wiadomo, co oni szykują - oni nie lubią samorządowców i będą nas próbowali zniszczyć - mówił.

Nie trzeba mnie przekonywać do tego, że trzeba walczyć z katastrofą klimatyczną, że musi być twarde zielone weto, że musi być twarde weto demokratyczne, gdzie obecna władza i obecny prezydent z PiS próbują łamać konstytucję, upolityczniać instytucje. Tu będzie twarde weto i twarde "mamy dość" - powiedział Trzaskowski.

Odnosząc się do pytania Hołowni, czy zadba o to, by kancelaria prezydenta była apolityczna Trzaskowski odpowiedział: "jasne, że tak". 

Jak dzisiaj w Warszawie współpracuję z bardzo różnymi ludźmi, bardzo niewielu z nich ma legitymację partyjną - większość z nich jej nie ma, większość to społecznicy, specjaliści. Dokładnie tak samo będzie w kancelarii prezydenta Rzeczypospolitej - zadeklarował.

Trzaskowski podkreślił, że "trzeba się otaczać specjalistami, społecznikami, ludźmi dobrej woli, ludźmi, którzy się znają na polityce także, ale to musi być kancelaria niezależna, bo to będzie niezależny prezydent".

Zwracając się do innych dotychczasowych kandydatów ze strony opozycyjnej Trzaskowski zapewnił, że wsłuchuje się w ich postulaty i one też staną się częścią jego programu. Mówię dziś o wolności dla przedsiębiorców, o tym, żeby państwo nie było zbyt opresyjne. Stąd właśnie weto podatkowe - zaznaczył. Zapewnił, że swój program będzie wzbogacał o rzeczy ważne dla innych kandydatów. Również jeżeli chodzi o program dla wsi, również jeżeli chodzi o walkę ze wszystkimi, którzy są wykluczeni - powiedział Trzaskowski.

Na koniec swojego wystąpienia w Chojnicach Trzaskowski zaznaczając, że do głosowania w II turze wyborów zostało 10 dni mówił, że "potrzebny jest ostatni zryw, byśmy wszyscy razem byli przy urnach i wtedy dokonamy prawdziwej zmiany i wtedy zwyciężymy".

Ktoś musi temu rządowi patrzeć na ręce, ktoś musi chcieć z nim współpracować, gdy będzie podejmować racjonalne decyzje. Potrzebny jest ktoś twardy, niezależny, ktoś kto się nie boi, ktoś kto będzie otoczony ludźmi dobrej woli i ludźmi dobrych pomysłów - mówił Trzaskowski prosząc o poparcie. Zgromadzeni na chojnickim Starym Rynku skandowali "Chcemy zmiany" i "Zwyciężymy".