„To jest dla mnie dzisiaj bardzo trudny wieczór, bo poza 10 milionami ludzi, którzy zagłosowali na Dudę, poza 10 milionami, którzy zagłosowali na Trzaskowskiego, jest też w Polsce 10 milionów ludzi, którzy w ogóle nie nikogo nie zagłosowali” – powiedział po ogłoszeniu sondażowych wyników II tury wyborów prezydenckich Szymon Hołownia, który w I turze zajął trzecie miejsce uzyskując 13,87 procent głosów.

„To jest dla mnie dzisiaj bardzo trudny wieczór, bo poza 10 milionami ludzi, którzy zagłosowali na Dudę, poza 10 milionami, którzy zagłosowali na Trzaskowskiego, jest też w Polsce 10 milionów ludzi, którzy w ogóle nie nikogo nie zagłosowali” – powiedział po ogłoszeniu sondażowych wyników II tury wyborów prezydenckich Szymon Hołownia, który w I turze zajął trzecie miejsce uzyskując 13,87 procent głosów.
Szymon Hołownia / Lech Muszyński /PAP

Przypomnijmy, że sondażowe wyniki wyborów prezydenckich wskazują na wygraną Andrzeja Dudy. Według badania late poll przeprowadzonego przez Ipsos dla trzech największych stacji telewizyjnych, w II turze wygrał Andrzej Duda uzyskując 50,8 procent poparcia. Tuż za nim uplasował się Rafał Trzaskowski uzyskując 49,2 procent.

Hołownia powiedział, że gdyby miał się zakładać, to postawiłby na to, że ostatecznie w wyborach wygra Andrzej Duda. Zwrócił też uwagę na to, ilu Polaków nie poszło na wybory. Te 10 milionów, które nie poszło na wybory, to jest tak naprawdę trzecia wielka Polska, która stoi dzisiaj obok Trzaskowskiego i Dudy i nic nie mówi, niewiele o niej wiemy - powiedział.

Dzisiaj widzę histerię hunwejbinów Trzaskowskiego, że 240 tysięcy moich wyborców nie poszło. Mówią, że ja jeszcze mogłem coś zrobić dla Trzaskowskiego, że dlaczego ja nie wzywałem, że to będzie moja wina, że Duda wygra. Ja, który tyle zrobiłem dla Trzaskowskiego, chociaż wcale nie musiałem i nie zawsze byłem do tego przekonany, ale uważałem, że trzeba powalczyć o Polskę, a o resztę będziemy walczyli później? - mówił polityk.

Ich pycha i ich buta nie ma granic. Później się dziwią, że ludzie nie chcą głosować na Platformę, albo że ludzie w Polsce głosują na Dudę, chociaż z tego powodu, że nie są w stanie wytrzymać tego, co proponują niektórzy wyznawcy Platformy - dodał.

Stwierdził też, że Trzaskowski przegra wybory przez negatywne doświadczenia wyborców z czasów rządów Platformy Obywatelskiej. Jeżeli Trzaskowski przegra, to nie przegra przez swoje cnoty i cechy, ale przegra przez negatywny elektorat Platformy. Przez to, że wielu ludzi w Polsce po tym, jak miało negatywne doświadczenia z czasów Platformy, to nie będzie w stanie na Platformę zagłosować. Nawet jakby Platforma Gandhiego wystawiła w wyborach, to będzie miał lektorat negatywny, bo to jest ten polityczny brand - zaznaczył kandydat.