Cztery dni dzielą nas od wyborów. W czwartek drugie telewizyjne starcie telewizyjne Andrzeja Dudy z Bronisławem Komorowskim. Naprzeciwko siebie stają tylko dwaj konkurenci w drugiej turze wyborów prezydenckich. Nad tym co i jak mówią, jakie gesty wykonują, pracują sztaby ludzi.

Obaj politycy: Komorowski i Duda, polegają przede wszystkim na osobach mniej, lub bardziej sprawdzonych w poprzednich kampaniach partii. Strategię Andrzeja Dudy ustalają głównie: Beata Szydło i Joachim Brudziński, przy wsparciu rzecznika partii Marcina Mastalerka. W tym gronie jest również Adam Bielan i Jacek Kurski. Ta wielość wizji sprawia, że kandydat PiS na prezydenta o ostatecznym przekazie decyduje sam.

Bronisław Komorowski w kampanii i w debatach korzysta z doradców m.in. Platformy Obywatelskiej. Ma też swoich ludzi: Macieja Grabowskiego, Szymona Milczanowskiego, PR-owca PO, byłego członka sztabu wyborczego Platformy w kampanii do Parlamentu Europejskiego. dał się on również poznać jako jeden z pomysłodawców kampanii referendalnej Hanny Gronkiewicz-Waltz. Kandydatowi na prezydenta doradza też były szef CIR Grzegorz Szymański.

Osoby te jednak dostarczają głównie treści i ich analiz. Ostateczny "trening wizerunku" to dzieło Michała Kamińskiego, spindoktora, który wygrał już w tej roli wybory prezydenckie, tyle że z Lechem Kaczyńskim. Oficjalnie żaden z kandydatów nie korzysta z usług zawodowych sław PR-u. Jeśli są - to starannie ukryte. 

Kolejne, telewizyjne starcie

Wiadomo, że sztaby Bronisława Komorowskiego i Andrzeja Dudy ustaliły szczegóły czwartkowej debaty w TVN. Komorowski nie wyklucza także, że weźmie udział w debacie proponowanej przez Pawła Kukiza. Wcześniej na udział w niej, zgodził się kandydat PiS na prezydenta.

21 maja odbędzie się debata, która ma być emitowana w TVN, TVN24 i TVN BiŚ. Zaplanowano trzy bloki tematyczne dotyczące: polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, gospodarki i polityki społecznej. Po każdej z tych części kandydaci będą mieli czas, by zadawać sobie pytania. Debatę podsumują dwuminutowe oświadczenia obu kandydatów na prezydenta.

Nie mieliśmy żadnych problemów - ustalenia były już znane kilka dni temu i to porozumienie zostało ze strony pana prezydenta Komorowskiego podpisane. To tak naprawdę sztabowcy PiS zaczęli zmieniać zdanie, szczególnie po niedzielnej debacie, która ewidentnie została przegrana przez pana Dudę - powiedział poseł Jakub Rutnicki ze sztabu Komorowskiego. Andrzej Duda będzie brał udział w debacie. Decyzją sztabów obu kandydatów zostały wyznaczone warunki - informowała we wtorek szefowa sztabu kandydata PiS Beata Szydło.

Także prezydent Komorowski nie wyklucza udziału w debacie proponowanej przez Pawła Kukiza, po uzgodnieniu jej warunków przez oba sztaby. Sztab Prezydenta Bronisława Komorowskiego zwróci się do sztabu Pawła Kukiza o przedstawienie warunków proponowanej debaty prezydenckiej - poinformował we wtorek wieczorem na Twitterze szef sztabu Komorowskiego Robert Tyszkiewicz (PO).

Paweł Kukiz, który otrzymał w I turze wyborów prezydenckich prawie 21 proc. głosów, mówił, że w ubiegłym tygodniu wysłał do sztabów obu kandydatów na prezydenta zaproszenie na debatę w Lubinie. Zapowiedział też, że zgadza się, by poprowadził ją dziennikarz "wyznaczony przez obywateli". "Zaproponowałem więc, że debatę poprowadzi w naszym imieniu redaktor naczelny "Super Expressu", pan Sławomir Jastrzębowski - napisał Kukiz na swoim facebookowym profilu. Debata miałaby odbyć się w piątek.

II tura wyborów prezydenckich planowana jest w niedzielę, 24 maja.

Kiedy poznamy nazwisko prezydenta?

Na oficjalne wyniki drugiej tury wyborów prezydenckich poczekamy do poniedziałkowego wieczoru. Jak dowiedział się w PKW dziennikarz RMF FM Tomasz Skory, liczenie głosów oddanych na dwóch kandydatów zajmie niewiele krócej, niż zliczenie głosów oddanych w pierwszej turze na 11 kandydatów.

Chodzi m.in. o procedury, które wymuszają czekanie z podaniem ostatecznych wyników na to, aż do okręgu warszawskiego spłyną dane z komisji działających poza granicami Polski. Po pierwszej turze wyborów to właśnie te dane dotarły do PKW dopiero koło godziny 22 w poniedziałek.  

Drugi powód możliwej zwłoki to skrupulatność. Mało kto zauważył, że dwa dni po podaniu wyniku pierwszej tury wyborów, PKW zmuszona była do opublikowania korekty obwieszczenia w tej sprawie, bo w komisji okręgowej w Zielonej Górze zgubiono ponad sto głosów. Tym razem PKW wolałaby błędów w obwieszczeniu uniknąć, zatem nacisk położy nie na szybkość, a dokładność - a to będzie musiało potrwać.

(ug)