Na trzy dni przed ciszą wyborczą głos zabrał Henryk Blida, mąż tragicznie zmarłej posłanki Barbary Blidy. Zaapelował o oddanie głosu na prezydenta Bronisława Komorowskiego. "Komorowski jest dla mnie gwarantem, że w tym kraju nie będzie takich sytuacji, jakie miały miejsce podczas rządów Prawa i Sprawiedliwości" - powiedział w rozmowie z TVP Info.

Nie chcę, żeby kogokolwiek spotkało to, co spotkało mnie. Żadną inną polską rodzinę. Namawiam wszystkich, żeby jednak poszli głosować na pana Bronisława Komorowskiego, bo on jest gwarantem dla mnie, że w tym kraju będzie spokój, że nie będzie takich sytuacji, jakie miały miejsce podczas rządów Prawa i Sprawiedliwości - dodaje Henryk Blida. Dobrze pamiętam, kim był pan Duda podczas rządów PiS. Ja nie chcę, żeby ci ludzie powrócili do władzy - podkreśla. 

Tragiczna śmierć Barbary Blidy

Barbara Blida do 2005 roku była posłanką Sojuszu Lewicy Demokratycznej. W kwietniu 2007 roku do jej domu weszli funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w związku z podejrzeniami udziału posłanki w działaniach tzw. mafii węglowej. W czasie przeszukania domu Blida śmiertelnie postrzeliła się z rewolweru.

Kandydat PiS na prezydenta Andrzej Duda był wówczas wiceministrem sprawiedliwości.

Do wyjaśnienia okoliczności jej śmierci powołano sejmową komisję śledczą. Jak widzę pana Dudę, to widzę za nim cień Barbary Blidy - mówił w lutym w TVP Info prezydencki doradca prof. Tomasz Nałęcz.

TVP Info 

(ug)