Po zwycięstwie Platformy Obywatelskiej Europa może odetchnąć z ulgą - tak sondażowe wyniki wyborów parlamentarnych w Polsce oceniają włoskie media. W pierwszych relacjach podkreślają też, że największą niespodzianką wyborów jest dobry rezultat Ruchu Palikota, o którym agencja Ansa pisze: "radykalny i antyklerykalny", a także, że do Sejmu wchodzi "w wielkim stylu".

Agencja dodaje, że Palikot nazywany jest "polskim Berlusconim".

Z kolei specjalny wysłannik dziennika "La Repubblica" Andrea Tarquini napisał w internetowym wydaniu gazety, że wynik głosowania to "policzek dla eurosceptycznej prawicy", i przypomniał, że premier Donald Tusk jest "protagonistą mocnego boomu gospodarczego, połączonego z tym niemieckim". To rezultat, który pozwala odetchnąć z ulgą całej Europie na kilka godzin przed ponownym otwarciem rynków, w zbieżności czasowej z uspokajającymi sygnałami po szczycie francusko-niemieckim w Berlinie: lokomotywa Wschodu, "drugie Niemcy", będzie kontynuować swój kurs proeuropejski, liberalny, tolerancyjny i reformatorski - podkreślił Tarquini.

Linia konfrontacji z Berlinem i Moskwą, czym groził Jarosław Kaczyński, i populistyczne kroki, które obciążyłyby finanse publiczne grożąc obniżeniem polskiego ratingu, zostały oddalone - podsumował.

Według badania przeprowadzonego przez TNS OBOP dla TVN 24 i TVP, wybory parlamentarne wygrała Platforma Obywatelska z poparciem 39,6 procent. Drugie było Prawo i Sprawiedliwość - 30,1 procent głosów. Trzecie miejsce zajął Ruch Palikota (10,1 procent), czwarte - PSL (8,2 procent), a piąte - SLD (7,7 procent).

Zupełnie inne wyniki dał sondaż przeprowadzony przez Homo Homini dla Polsat News. Platforma Obywatelska zdobyła - według niego - 37,3 procent głosów, Prawo i Sprawiedliwość - 29,1 procent, SLD - 11,6 procent, PSL - 9,5 procent, a Ruch Palikota - 8,6 procent.