Jeśli potwierdzi się zwycięstwo Bronisława Komorowskiego w wyborach prezydenckich, będzie to oznaczało zielone światło dla reform, bez obaw o prezydenckie weto - mówią politycy PSL. Stanisław Żelichowski podkreślił, że należy wstrzymać się ze świętowaniem zwycięstwa kandydata PO do czasu ogłoszenia oficjalnych wyników wyborów przez Państwową Komisję Wyborczą.
Zwyciężyła Polska bardziej modernizacyjna, która chce pójść do przodu i chwała za to - powiedział Żelichowski. Obecnie żyjemy w takich czasach, gdzie nie możemy tracić sił na zbędne kłótnie i awantury, tylko musimy pójść do przodu. Zwycięstwo Komorowskiego oznacza zielone światło dla reform, które chce przeprowadzić rząd PO-PSL - stwierdził szef klubu PSL.
Jego zdaniem, Komorowski będzie prezydentem przewidywalnym. Ta prezydentura będzie pozbawiona fajerwerków, zgodna z konstytucją, która daje prezydentowi ściśle określone kompetencje i zadania, w których Komorowski doskonale się odnajdzie - powiedział Żelichowski.
Europoseł, b. szef PSL Jarosław Kalinowski powiedział, że będzie się cieszył, jeżeli wstępne wyniki się potwierdzą i Komorowski zostanie prezydentem. Dodał, że nie jest zaskoczony rezultatami, jakie według pierwszych sondażowych wyników uzyskali obaj kandydaci. Szczerze mówiąc, myślałem, że różnica między mini będzie jeszcze mniejsza. Komorowski to był mój kandydat i na niego głosowałem w drugiej turze - dodał.
Polityk ludowców wyraził też "wielkie uznanie" dla sztabu kandydata PiS i samego Jarosława Kaczyńskiego. W krótkim czasie - oczywiście w kontekście Smoleńska - wyprowadził PiS na równorzędnego partnera dla PO - podkreślił Kalinowski. W jego ocenie, zmiana wizerunku Kaczyńskiego i PiS-u była zaskoczeniem dla PO do ostatniego dnia kampanii.
Teraz pojawia się pytanie, czy ten nowy wizerunek Kaczyńskiego i PiS-u będzie kontynuowany, czy też będzie powrót - w jakiejś części przynajmniej - do takiego sposobu uprawiania polityki, jaki był wcześniej - powiedział Kalinowski. Dodał, że jeżeli taki powrót będzie miał miejsce to PO będzie w lepszej sytuacji". "Jeżeli nie wróci, to będziemy mieli bardzo ciekawą politycznie sytuację.