Rok temu siły ukraińskie przeprowadziły atak rakietowy na rosyjskie okręty w okupowanym Berdiańsku. Zniszczony wtedy został okręt desantowy Saratow. O tym wydarzeniu przypomina dziś naczelny dowódca sił ukraińskich gen. Walerij Załużny, publikując nagranie z tej akcji.

"Rok temu, 24 marca, Siły Zbrojne Ukrainy przeprowadziły atak rakietowy na bazę wroga w porcie morskim tymczasowo okupowanego Berdiańska (w obwodzie zaporoskim). Duże okręty desantowe Orsk, Cezar Kunikow i Nowoczerkask zostały uszkodzone. Saratow został zniszczony" - napisał Załużny, publikując nagranie, na którym widać odpalenie rakiety i płonącą jednostkę w porcie.

Ukraińska redakcja Radia Swoboda zauważa, że dopiero po upływie roku strona rosyjska przyznała się do utraty jednostki (i uszkodzenia innych), czemu wcześniej zaprzeczała.

Na okupowanym Krymie odsłonięto tablicę upamiętniającą marynarzy, którzy zginęli na zaatakowanych okrętach. Jednak rosyjskie media utrzymują, że okręt Saratow został zatopiony w celu uniknięcia detonacji.

Okręt Saratow, klasy 1171 "Tapir" ("Aligator" w nomenklaturze NATO), został zbudowany w 1964 roku, a dwa lata później wprowadzony do służby w Marynarce Wojennej Związku Sowieckiego. Należał do Floty Czarnomorskiej Federacji Rosyjskiej.

Portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródło w Marynarce Wojennej Ukrainy, podawał rok temu, że kapitan okrętu Saratow Wołodymyr Chramczenkow służył do 2014 roku w ukraińskich siłach zbrojnych. Miał przejść na stronę wroga po aneksji Krymu przez Rosję.