"Trzeba wszystkich nas zniszczyć" - mówi wprost Wołodymyr Zełenski. Tak ukraiński prezydent odpowiada na rosyjskie żądania oddania Charkowa, Mariupola, czy Kijowa. "Wtedy ich ultimatum będzie spełnione" - zaznacza.

Tak ukraiński przywódca mówił w wywiadzie dla zachodnich mediów. Fragment wywiadu opublikował portal Suspilne.

"Ukraina nie może wykonać ultimatum Federacji Rosyjskiej. Trzeba wszystkich nas zniszczyć, wtedy ich ultimatum będzie spełnione. Na przykład - oddać Charków, Mariupol czy Kijów. Ani mieszkańcy Charkowa, ani Mariupola, ani Kijowa, ani też ja, prezydent - nie możemy tego zrobić" - powiedział Zełenski.

Tłumaczył, że mieszkańcy zajętych przez Rosjan miast na południu Ukrainy już pokazali swoją postawę wobec Rosjan. Gdy ci instalują flagę rosyjską, mieszkańcy ją zdejmują. "Pobili człowieka, więc ludzie ukryli się, ale w nocy przyszli i zdjęli flagę" - opisywał.

Ponownie podkreślił, że ultimatum ze strony Rosji może się zrealizować tylko wtedy, jeśli Ukraina zostanie całkowicie zniszczona. "Możemy spełnić ultimatum tylko wtedy, gdy nie będziemy istnieć" - podsumował.

Zełenski: To najstraszniejsza wojna

"Walczymy o przetrwanie przeciwko jednej z najliczniejszych armii na świecie, przeciwko pociskom, bombom i artylerii rakietowej" - napisał w poniedziałek Zełenski w mediach społecznościowych.

Dodał, że jest to walka "przeciwko okupantom, którzy strzelają do uchodźców na drogach, którzy zabijają zwykłych cywilów, wywołują sztuczny głód w całych miastach, palą dzielnice mieszkalne". 

"To najstraszniejsza wojna w Europie od czasów II wojny światowej" - podsumował.