Biuro prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego oraz Ministerstwo Obrony zaprzeczyły, jakoby naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy generał Wałerij Załużny miał być zwolniony w poniedziałek ze stanowiska.

Wcześniej media i serwisy społecznościowe obiegła informacja, jakoby Wałerij Załużny miał otrzymać propozycję wyjazdu na placówkę zagraniczną w roli ambasadora. Pisano także m.in., że na jego miejsce szykowany jest obecny szef wywiadu wojskowego HUR Kyryło Budanow.

"Z całą pewnością nie. Prezydent nie zwolnił naczelnego dowódcy" - oświadczył rzecznik Zełenskiego Serhij Nykyforow w wypowiedzi dla portalu Ukrainska Prawda.

"Nie, to nieprawda" - napisało na Telegramie Ministerstwo Obrony Ukrainy. 

50-letni Załużny, generał wojsk lądowych, jest naczelnym dowódcą Sił Zbrojnych Ukrainy od 2021 r. O jego dymisji spekuluje się od dawna; przyczyną ma być wysoka popularność generała i obawy prezydenta Zełenskiego o jego ambicje polityczne.

Według opublikowanego w grudniu sondażu Kijowskiego Międzynarodowego Instytutu Socjologii Siły zbrojne Ukrainy oraz ich głównodowodzący gen. Załużny cieszyły się większym zaufaniem społeczeństwa, niż prezydent Zełenski.

Zaufanie do armii zadeklarowało w tym badaniu 96 proc. Ukraińców, natomiast do Załużnego - 88 proc. Tymczasem zaufanie do prezydenta znacznie spadło w porównaniu z grudniem ubiegłego roku. Wtedy ufało mu 84 proc. respondentów, a w grudniu 2023 r. - 62 proc.