„Zadzwońcie i poddajcie się” – taki komunikat wydała Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU). Zachęca w ten sposób rosyjskich żołnierzy, ale także „ochotników” zmobilizowanych często przymusem, by skorzystali ze specjalnego numeru alarmowego. Dzwoniąc, można poddać się i uratować swoje życie – przekonują ukraińskie służby.

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy zachęca rosyjskich żołnierzy, a także wszystkich, którzy zostali zmobilizowani, często wbrew swojej woli, na terytoriach okupowanych, by chcąc uratować swoje życie skorzystali ze specjalnego telefonu alarmowego i poddali się wojskom ukraińskim.

"Dajemy podpowiedź najeźdźcom, którzy chcą pozostać przy życiu. Zadzwońcie na numer 2042 i poddajcie się" - poinformowano w komunikacie SBU na Facebooku.

Ukraińska służba specjalna opublikowała przechwyconą rozmowę telefoniczną zmobilizowanego mężczyzny z terytorium tzw. DRL (Donieckiej Republiki Ludowej), który skarży się żonie, że nie wie, do kogo ma się zwrócić o pomoc.

"Czy ja jestem w jakiejś niewoli? (...) Rosji się nie poskarżysz, bo to Rosja zmusiła (do walki - PAP), Pietuszylinowi (Denysowi Puszylinowi, samozwańczemu przywódcy DRL na okupowanych terenach obwodu donieckiego) też nie, bo to on nas oddał albo sprzedał Rosji. Jeśli (poskarżysz się) Ukrainie, to będziesz zdrajcą..." - mówi mężczyzna.

"Ten numer kontaktowy jest stworzony właśnie dla takich przypadków" - zaznaczyła Służba Bezpieczeństwa Ukrainy.