W nocy Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) zaatakowała dronami lotnisko w rosyjskim Kursku – podaje agencja Ukrinform. Według ukraińskich mediów SBU udało się zniszczyć cztery samoloty Su-30 i jeden MiG-29.

W momencie ataku na rosyjskim lotnisku znajdowały się zasoby obrony przeciwlotniczej oraz pewna liczba samolotów. Siły ukraińskie wystrzeliły 16 dronów-kamikadze, które trafiły w cztery samoloty wielozadaniowe Su-30 oraz jeden myśliwiec MiG-29.

"Wśród trafionych celów są też radary systemu S-300 i dwa systemy przeciwlotnicze Pancyr-S1" (w kodzie NATO - SA-22 Greyhound) - napisano w oświadczeniu SBU.

Według SBU prawie wszystkie drony trafiły w wyznaczone cele, rosyjska obrona przeciwlotnicza zdołała unieszkodliwić tylko trzy z nich.

Rosjanie mieli odnotować 13 eksplozji.

Fragmenty jednego z dronów miały trafić w blok. Nikt nie został ranny.

W sieci pojawiły się nagrania, na których słychać moment wybuchu. Eksplozje były tak silne, że w części samochodów w Kursku włączyły się alarmy.