Państwowa Straż Graniczna Ukrainy rozpoczęła odprawy pustych ciężarówek wyjeżdżających do Polski. Przepuszczane są przez przejście graniczne Uhrynów-Dołhobyczów. Zdaniem Kijowa w perspektywie pozwoli to odblokować wszystkie punkty na wspólnej granicy.

"Według stanu z rana 4 grudnia na przejściu granicznym Uhrynów na wyjeździe z Ukrainy straż graniczna odprawiła 30 ciężarówek o dopuszczalnej wadze do 7,5 tony. Wjazd ciężarówek na przejście graniczne odbywa się na zasadach ogólnej kolejki (bez wcześniejszej rejestracji)" - przekazano w komunikacie na Telegramie.

Rzecznik ukraińskiej straży granicznej Andrij Demczenko mówił w programie telewizyjnym, że przed przejściem w Uhrynowie na wjazd do Polski oczekuje około 100 ciężarówek. Mamy nadzieję, że pozwoli to na odblokowanie wszystkich przejść na granicy z Polską - powiedział.

Wczoraj minister infrastruktury Ukrainy Ołeksandr Kubrakow wyjaśnił, że otwarcie przejścia Uhrynów-Dołhobyczów dla pustych ciężarówek to pierwszy punkt z listy, którą Ukraina realizuje w celu odblokowania granicy.

Wcześniej to przejście obsługiwało jedynie samochody osobowe i autobusy. Pracujemy nad tym, by jak najszybciej doprowadzić do zdjęcia blokady, biorąc pod uwagę interesy naszego rynku i państwa - mówił Kubrakow.

Komentarz polskich transportowców

"To ruch w dobrym kierunku, miły gest, ale zdecydowanie za mały" - tak protestujący na granicy polscy transportowcy oceniają otwarcie przejścia w Dołhobyczowie. To był jeden z postulatów przedsiębiorców blokujących granicę.

Ten jeden ruch ukraińskiego rządu nie wystarczy, tylko symbolicznie wpływa na poprawę sytuacji - mówi dziennikarzowi RMF FM Pawłowi Balinowskiemu Tomasz Borkowski z Komitetu Obrony Przewoźników i Pracodawców Transportu.

Kropla w morzu potrzeb, nie będziemy tutaj oszukiwać. My o tej granicy od początku wspominaliśmy, ale to jest milimetrowa zmiana. To jest bardzo mała granica o bardzo małej przepustowości - mówi Borkowski.

Protest polskich przewoźników

Od 6 listopada na przejściach z Ukrainą w Dorohusku i Hrebennem (woj. lubelskie) oraz w Korczowej (woj. podkarpackie) trwa protest polskich przewoźników. Przepuszczają kilka ciężarówek na godzinę. Protestujący domagają się m.in. wprowadzenia przez Ukrainę oddzielnej kolejki dla samochodów wracających do Polski bez towaru, wprowadzenia zezwoleń komercyjnych dla firm ukraińskich na przewóz rzeczy, z wyłączeniem pomocy humanitarnej i zaopatrzenia dla wojska ukraińskiego; zawieszenia licencji dla firm, które powstały po wybuchu wojny na Ukrainie i przeprowadzenia ich kontroli. Jest też postulat dotyczący likwidacji tzw. elektronicznej kolejki po stronie ukraińskiej.

Z kolei od 23 listopada w Medyce protestują również rolnicy. Poinformowali, że ich akcja na tym przejściu granicznym ma trwać do 3 stycznia 2024 r.