Nie więcej jak 12 ukraińskich pilotów ma być gotowych latem do lotów bojowych na samolotach F-16; wojskowi przechodzą obecnie 10-miesięczne szkolenie w Danii, Wielkiej Brytanii i USA - przekazał dziennik "New York Times". Do tego czasu Kijów otrzyma jednak 6 samolotów z obiecanych przez europejskich sojuszników 45 maszyn.

Centrum i szkoleniowcy czekają na "uczniów"

Myśliwce są gotowe, instruktorzy również czekają w nowym centrum szkoleniowym Fetesti w Rumunii, stworzonym do uczenia ukraińskich pilotów obsługi myśliwców wielozadaniowych F-16. Jest jednak jedno ale: piloci nie rozpoczęli jeszcze szkolenia.

"W porównaniu do normalnych standardów, szkolenie ukraińskich pilotów na zachodnich myśliwcach przebiega błyskawicznie" - czytamy na łamach "NYT".

Mimo to proces ten przebiega wolniej niż oczekiwano w Ukrainie i w krajach sojuszniczych. Powodem tego ma być konieczność nauczenia się przez wojskowych języka angielskiego i zachodnich nawyków bojowych, aby skutecznie wykorzystywać F-16.

Jak zauważa "NYT", nadal nie wiadomo kiedy dokładnie Ukraińcy rozpoczną trening w bazie wojskowej w Fetesti.

Piloci bez myśliwców

Problemem Ukrainy niedługo może być brak maszyn dla odpowiednio przeszkolonych pilotów. Do lata uda się przetransportować tylko 6 myśliwców z obiecanych 45.

Wiosną ubiegłego roku Dania stanęła na czele koalicji krajów europejskich zaangażowanych w dostarczenie Ukrainie zachodnich myśliwców. Ukraińscy urzędnicy, którzy już wcześniej przezwyciężali zachodni opór przed dostarczaniem zaawansowanej broni (artylerii, pocisków obrony powietrznej, czołgów), powiedzieli, że myśliwiec jest ostatnią główną bronią, jakiej żołnierze ukraińscy potrzebują, aby zwyciężyć w wojnie z Rosją.

Jak dotąd Dania, Holandia, Norwegia i Belgia zobowiązały się do wysłania na Ukrainę 45 myśliwców, co wystarczy do utworzenia trzech małych eskadr.

Dania wyśle sześć samolotów późną wiosną, a 13 ma dostarczyć do końca roku i w 2025 roku.

Pozostałe kraje nie ustaliły jeszcze daty dostaw swoich F-16. Jak powiedział Jurriaan Esser, rzecznik resortu obrony Holandii, jego kraj wyśle zadeklarowane 24 samoloty, kiedy Ukraina będzie gotowa je przyjąć.

Konieczność naprawy i modernizacji przestarzałych i zniszczonych w wyniku działań zbrojnych pasów startowych na lotniskach w Ukrainie może jeszcze bardziej opóźnić wejście F-16 do wojny - podsumowuje "New York Times".

F-16 mogą być "game changerem"

Nie sądzę, aby F-16 same w sobie były w stanie zmienić sytuację na froncie. Głównie z powodu ich technologicznych ograniczeń oraz liczby załóg myśliwców - powiedziała w rozmowie z "New York Times" Jewgienija Gaber, była doradczyni premiera Ukrainy ds. polityki zagranicznej. Jednak razem z odpowiednią amunicją oraz pociskami dalekiego zasięgu F-16 mogą być "game changerem" - dodała.

Oprócz pilotów w Danii szkolonych jest ok. 50 techników, którzy będą zajmować się naprawianiem uszkodzonych silników czy obsługiwaniem pakietów uzbrojenia do F-16. Jak pisze "NYT", przeważnie potrzeba od ośmiu do 14 techników na jeden myśliwiec

Zachodni oficjele mówią, że kontrakty zawarte z Ukrainą zawierają fragmenty dotyczące naprawy i utrzymania silników odrzutowych tak długo, jak Ukraina sama nie będzie w stanie ich naprawiać. "Jest to proces, który może potrwać latami" - czytamy na łamach portalu.

Głęboko wierzę, że Ukraińcy walczą o wolność: ich i naszą. Dlatego Dania kontynuuje pomoc Ukrainie na tyle, na ile to możliwe - mówi Troels Poulsen, minister duńskiej obrony narodowej. Polityk jest zdania, że przekazanie Ukraińcom F-16 to wsparcie nie tylko Kijowa, ale i europejskiego bezpieczeństwa.