Ukraińcy zabrali głos w sprawie doniesień o incydencie na polskim niebie. Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Wiesław Kukuła przekazał, że "wszystko wskazuje na to, że rosyjska rakieta wtargnęła w polską przestrzeń powietrzną, którą następnie opuściła". "To kolejny sygnał, że ukraińska obrona potrzebuje wzmocnienia" - oświadczył rzecznik sił powietrznych Ukrainy pułkownik Jurij Ihnat.

Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych RP poinformowało rano o pojawieniu się niezidentyfikowanego obiektu w polskiej przestrzeni powietrznej. Sytuacja miała miejsce w czasie, kiedy Rosjanie przeprowadzali zmasowany ostrzał Ukrainy.

"W godzinach porannych w przestrzeń powietrzną RP od strony granicy z Ukrainą wleciał niezidentyfikowany obiekt powietrzny, który od momentu przekroczenia granicy, aż do miejsca zaniku sygnału obserwowany był przez środki radiolokacyjne systemu obrony powietrznej kraju" - ogłoszono w komunikacie Dowództwa Operacyjnego Rodzajów sił Zbrojnych opublikowanym na portalu X (dawniej Twitter) przed godz. 11.

Po południu szef Sztabu Generalnego gen. Wiesław Kukuła przekazał, że "wszystko wskazuje na to, że rosyjska rakieta wtargnęła w polską przestrzeń powietrzną, którą następnie opuściła". Miało to miejsce około godz. 7 czasu lokalnego. Mamy na to potwierdzenie radarowe narodowe i sojusznicze - powiedział generał.

Obiekt, który przebywał w polskiej przestrzeni powietrznej, był niecałe trzy minuty na terytorium Polski i opuścił naszą przestrzeń powietrzną - poinformował z kolei Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Maciej Klisz. Zaznaczył, że "mamy ok. 40 kilometrów naruszenia przestrzeni powietrznej".

Jak widać, mamy do czynienia z potężnymi atakami, w powietrzu lata dużo wszystkiego i takie przypadki zdarzają się już nie po raz pierwszy. Dolatują nawet na terytorium Rumunii (...). To samo działo się na terytorium Polski w ubiegłym roku - powiedział rzecznik, cytowany przez portal Ukrainska Prawda.

Przeciwnik atakuje nasze terytoria przygraniczne, w tym na zachodzie. W obwodzie lwowskim i iwano-frankowskim. To jeszcze jeden znak i sygnał dla naszych partnerów, by wzmocnić Ukrainę niezbędną ilością środków, byśmy stali się tarczą pomiędzy agresorem i Europą, by obronić i siebie i ich - podkreślił Ihnat.