Ukraina może wykorzystywać szwedzką broń przeciwko celom na terenie Rosji, o ile działania te są zgodne z prawem wojennym - oświadczył minister obrony Szwecji Pal Jonson na łamach gazety "Hallandsposten".

Szef szwedzkiego resortu obrony przypomniał, że Ukraina odpiera niesprowokowaną inwazję ze strony Rosji. 

Zgodnie z międzynarodowym prawem Ukraina ma prawo do obrony poprzez działania bojowe skierowane na terytorium przeciwnika, o ile jest to zgodne z prawem wojennym - podkreślił Pal Jonson. Dodał, że "Szwecja stoi za prawem międzynarodowym i prawem Ukrainy do obrony". 

Prawo wojenne, inaczej nazywane prawem konfliktów zbrojnych lub prawem humanitarnym, to zbiór międzynarodowych umów, zawierający postanowienia m.in. konwencji genewskich, a także prawo zwyczajowe. 

Komentator gazety "Hallandsposten" Alex Voronov domaga się, aby Szwecja przekonywała publicznie, a nie tylko w zaciszu gabinetów, inne państwa Zachodu do wyrażenia zgody na stosowanie przez Ukrainę przekazanej przez nie broni na terenie Rosji. 

Publicysta zauważa, że tego rodzaju debata trwa już w administracji USA. "Coraz wyraźniej widać, że problemy Ukrainy na polu bitwy wynikają z tych ograniczeń" - podkreślił. 

Autor przypomina, że Rosja wykorzystuje obszar przy granicy lądowej z Ukrainą jako bufor do zbierania swoich sił, aby dokonywać zniszczeń na północ od Charkowa. "Rosjanie nie są tam chronieni, ale Ukraina atakuje ich swoimi pociskami i dronami, które nie mają zasięgu, precyzji ani mocy w porównaniu z zachodnią bronią" - zaznaczył. 

Publicysta uważa, że nie należy brać na poważnie rosyjskich ostrzeżeń wobec krajów, których broń zostanie skierowana na terytorium Rosji. Odnosi się do wcześniejszych gróźb, jakie były artykułowane przed decyzjami państw o przekazaniu Ukrainie darowizn w postaci każdego rodzaju uzbrojenia. 

Do tej pory Szwecja przekazała Ukrainie m.in. 50 bojowych wozów piechoty CV90, 10 czołgów Leopard 2, osiem haubic samobieżnych Archer, a także 10 łodzi Stridsbat 90.